Rezultat niedzielnych wyborów w Polsce przykuwa uwagę nie tylko w kraju, ale również za granicą. Prawdopodobną zmianę władz w państwie skomentowali przedstawiciele mocarstw – Kremla i Białego Domu. Rzecznik Władimira Putina przewidywał, że do zmian na linii Warszawa– Moskwa nie dojdzie. USA wyraziły zaś oczekiwanie na dobrą współpracę z przyszłym gabinetem.
– Szczerze mówiąc, w tej chwili jest mało prawdopodobne, aby wybory zmieniły stosunki z Polską – mówił Dmitrij Pieskow. – Nie ma żadnej części polskiego establishmentu, która otwarcie lub nawet w sposób ukryty wskazywałaby na potrzebę przywrócenia (pozytywnych – red.) stosunków z Rosją – dodawał.
Zdaniem przedstawiciela Władimira Putina Polacy są na dobre negatywnie usposobieni wobec Rosji. – Faktem pozostaje, że Polacy nas nie lubią. Nie są z nami przyjaźni i we wszystkich sprawach, które nas dotyczą, zajmują bardzo, bardzo wrogie stanowisko – mówił Pieskow.
W zgoła innym tonie rezultaty wyborów komentowali politycy administracji prezydenta USA, Joe Bidena. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson pogratulowała Polakom rekordowej frekwencji. „Cieszymy się na współpracę z następnym rządem Polski, by kontynuować wzmacnianie bliskich związków między naszymi narodami”, dodawała.
Źródła: wydarzenia.interia.pl, wiadomości.radiozet.pl
FA