Jesienią tego roku, być może w październiku, Stany Zjednoczone mogą podjąć decyzję o przekazaniu Ukrainie defensywnego uzbrojenia. Z takimi nadziejami nie krył się od miesięcy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, licząc na poprawę położenia Sił Zbrojnych Ukrainy w Donbasie. Rzecznik prasowy Władimira Putina zapowiedział, że przekazanie uzbrojenia Ukrainie doprowadzi do nasilenia konfliktu w obwodach Donieckim i Ługańskim i oddali uregulowanie napięcia trwającego od 2014 roku.
Politycy ukraińscy ,przy okazji różnych spotkań z zachodnimi przywódcami i liderami opinii, o dostęp do broni starali się od samego początku wybuchu wojny w separatystycznych republikach Donbasu. W końcu czerwca br. roku Petro Poroszenko zapowiedział wizytę sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych Jamesa Mattisa na Ukrainie. Poroszenko liczy na podpisanie w czasie tej wizyty umów o pomocy w zakresie uzbrojenia armii ukraińskiej sprzętem amerykańskim. Wizyta Mattisa byłaby dobrym pretekstem do zacieśnienia współpracy wojskowej Waszyngtonu i Kijowa, na co liczy Poroszenko, chcący nie tylko dozbroić swoje siły zbrojne, ale też pokazać Moskwie poparcie Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy. Rozmowy mogą być o tyle łatwiejsze, że James Mattis jako praktyk doskonale wie, czym jest współczesna wojna i jakiego wyposażenia potrzeba na froncie. Walczył m.in. w 1990 roku w Iraku, podczas operacji „Pustynna Tarcza”, w Kuwejcie i w Afganistanie.
Wesprzyj nas już teraz!
Znajdująca się realnie w stanie wojny Ukraina liczy na pomoc wojskową USA, o czym rozmawiał Petro Poroszenko z sekretarzem stanu USA Rexem Tillerson podczas roboczej wizyty za oceanem. W czasie czerwcowego pobytu w Waszyngtonie Proszenko uzyskał wstępną deklarację Amerykanów o możliwych dostawach broni defensywnej jeszcze w tym roku. Równocześnie władze USA zapewniły szefa Ukrainy o gotowości silniejszego do włączenia się w uregulowanie sytuacji w Donbasie.
W lipcu do Kijowa przybył Rex Tillerson, by ponownie pokazać zainteresowanie Waszyngtonu problemem ukraińskim. Częstotliwość kontaktów wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo wsparcia przez USA bronią defensywną wojsk ukraińskich. Zadrą na relacjach Kijowa i Waszyngtonu jest nabierający mocy atak Donalda Trumpa na Ukrainę za sabotowanie jego kampanii prezydenckiej i działanie na korzyść jego konkurentki Hillary Clinton.
Widząc realność takiego rozwoju sytuacji na kontrofensywę zdecydował się Kreml. Ustami Dmitra Pieskowa, rzecznika prezydenta Władimira Putina, Rosja ostrzegła Stany Zjednoczone i Ukrainę o zagrożeniu wiążącym się z dozbrojeniem żołnierzy ukraińskich. Według Pieskowa dostawy broni z USA tylko oddalą moment uregulowania tego „wewnątrzukraińskiego problemu”. Idąc dalej w ostrzeżeniach, rzecznik Putina uznał, że Ameryka dozbrajając wojsko Ukrainy „nie pomaga jej tylko prowokuje eskalację konfliktu w Donbasie”.
Przewidując konieczność propagandowego nacisku na Kijów, a zarazem Waszyngton, Rosja zdecydowała o przesunięciu trzech dywizji pod granicę z Ukrainą. Kijów odebrał to jako przygotowania Moskwy do udziału rosyjskiej armii w walkach po stronie separatystów z Doniecka i Ługańska.
Źródło: Ukr.Media/RBK.Ukraina/Politika Siegodnia/112.ua
Jan Bereza