26 lipca 2017

Kreml ostrzega: broń dla Ukrainy grozi eskalacją konfliktu w Donbasie

(fot. Marcin Pegaz/Gazeta Polska / Forum )

Jesienią tego roku, być może w październiku, Stany Zjednoczone mogą podjąć decyzję o przekazaniu Ukrainie defensywnego uzbrojenia. Z takimi nadziejami nie krył się od miesięcy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, licząc na poprawę położenia Sił Zbrojnych Ukrainy w Donbasie. Rzecznik prasowy Władimira Putina zapowiedział, że przekazanie uzbrojenia Ukrainie doprowadzi do nasilenia konfliktu w obwodach Donieckim i Ługańskim i oddali uregulowanie napięcia trwającego od 2014 roku.

 

Politycy ukraińscy ,przy okazji różnych spotkań z zachodnimi przywódcami i liderami opinii, o dostęp do broni starali się od samego początku wybuchu wojny w separatystycznych republikach Donbasu. W końcu czerwca br. roku Petro Poroszenko zapowiedział wizytę sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych Jamesa Mattisa na Ukrainie. Poroszenko liczy na podpisanie w czasie tej wizyty umów o pomocy w zakresie uzbrojenia armii ukraińskiej sprzętem amerykańskim. Wizyta Mattisa byłaby dobrym pretekstem do zacieśnienia współpracy wojskowej Waszyngtonu i Kijowa, na co liczy Poroszenko, chcący nie tylko dozbroić swoje siły zbrojne, ale też pokazać Moskwie poparcie Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy. Rozmowy mogą być o tyle łatwiejsze, że James Mattis jako praktyk doskonale wie, czym jest współczesna wojna i jakiego wyposażenia potrzeba na froncie. Walczył m.in. w 1990 roku w Iraku, podczas operacji „Pustynna Tarcza”, w Kuwejcie i w Afganistanie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Znajdująca się realnie w stanie wojny Ukraina liczy na pomoc wojskową USA, o czym rozmawiał Petro Poroszenko z sekretarzem stanu USA Rexem Tillerson podczas roboczej wizyty za oceanem. W czasie czerwcowego pobytu w Waszyngtonie Proszenko uzyskał wstępną deklarację Amerykanów o możliwych dostawach broni defensywnej jeszcze w tym roku. Równocześnie władze USA zapewniły szefa Ukrainy o gotowości silniejszego do włączenia się w uregulowanie sytuacji w Donbasie.

 

W lipcu do Kijowa przybył Rex Tillerson, by ponownie pokazać zainteresowanie Waszyngtonu problemem ukraińskim. Częstotliwość kontaktów wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo wsparcia przez USA bronią defensywną wojsk ukraińskich. Zadrą na relacjach Kijowa i Waszyngtonu jest nabierający mocy atak Donalda Trumpa na Ukrainę za sabotowanie jego kampanii prezydenckiej i działanie na korzyść jego konkurentki Hillary Clinton.

 

Widząc realność takiego rozwoju sytuacji na kontrofensywę zdecydował się Kreml. Ustami Dmitra Pieskowa, rzecznika prezydenta Władimira Putina, Rosja ostrzegła Stany Zjednoczone i Ukrainę o zagrożeniu wiążącym się z dozbrojeniem żołnierzy ukraińskich. Według Pieskowa dostawy broni z USA tylko oddalą moment uregulowania tego „wewnątrzukraińskiego problemu”. Idąc dalej w ostrzeżeniach, rzecznik Putina uznał, że Ameryka dozbrajając wojsko Ukrainy „nie pomaga jej tylko prowokuje eskalację konfliktu w Donbasie”.

 

Przewidując konieczność propagandowego nacisku na Kijów, a zarazem Waszyngton, Rosja zdecydowała o przesunięciu trzech dywizji pod granicę z Ukrainą. Kijów odebrał to jako przygotowania Moskwy do udziału rosyjskiej armii w walkach po stronie separatystów z Doniecka i Ługańska.

 

Źródło: Ukr.Media/RBK.Ukraina/Politika Siegodnia/112.ua

Jan Bereza

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram