Na zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa zareagowała również Federacja Rosyjska. Rzecznik Kremla Dymitr Pieskow powiedział, że Stany Zjednoczone są krajem nieprzyjaznym wobec Rosji i to się nie zmienia, a stosunki między Waszyngtonem a Moskwą są „w najgorszym punkcie”.
Według Dymitra Pieskowa wynik wyborów w USA jest „wewnętrzną sprawą” USA. Jak stwierdził, nie wie, czy prezydent Rosji Władimir Putin zamierza gratulować Donaldowi Trumpowi. Pieskow odniósł się też do zapowiedzi prezydenta-elekta dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie, stwierdzając, że Kreml „wyciągnie wnioski” z tych deklaracji wtedy, kiedy będzie mógł oceniać konkretne kroki nowej administracji USA. Według Pieskowa to, czy Waszyngton zdoła zatrzymać konflikt tak, by uwzględnić również interesy Federacji Rosyjskiej, okaże się dopiero po inauguracji prezydentury Trumpa 20 stycznia 2025 roku.
Jak podkreślił Pieskow, prezydent Władimir Putin jest jednak „otwarty” na prowadzenie z Ameryką „konstruktywnego dialogu”.
Źródła: reuters, moscowtimes.com
Pach