30 maja 2023

Kremlowska propaganda czy realne zagrożenie? Czy nad Polskę zmierza radioaktywna chmura z Ukrainy?

(fot. Pixabay)

Gdyby przed panem leżała 10-centymerowa bryłka uranu 238, to nic by się panu nie stało. Ten uran jest przecież montowany np. w pancerzach czołgów. Natomiast gdyby taką bryłkę zmielić na drobny pył, który pan skonsumuje lub będzie wdychał, to wtedy te wszystkie cząstki alfa mają kontakt z komórkami pana ciała – mówił w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” prof. Andrzej Solecki z Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Naukowiec od 30 lat prowadzi badania promieniotwórczości w środowisku.

13 maja władze obwodu chmielnickiego poinformowały, że rosyjskie wojska przeprowadziły ataki z dronów na miasto Chmielnicki w zachodniej części Ukrainy. Niemal od razu w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się informacje, że nad Polskę nadciąga radioaktywna chmura. Taką narrację promowali m. in. Rosjanie.

Sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew stwierdził, że nad Europę zmierza radioaktywna chmura, a podwyższone promieniowanie zostało już wykryte w Polsce. Patruszew przekonywał, że „zniszczenie amunicji ze zubożonym uranem, dostarczonej przez Zachód na Ukrainę, doprowadziło do pojawienia się radioaktywnej chmury, która zmierza w kierunku Europy”.

Wesprzyj nas już teraz!

Sprawę skomentował na łamach tygodnika „Do Rzeczy” prof. Andrzej Solecki. Naukowiec przypomniał, że już w przeszłości, między innymi po wojnach w Jugosławii i na Bliskim Wschodzie, gdzie używano amunicji ze zubożonym uranem, „podnosiły się głosy, że mogło to spowodować wzrost zachorowań na raka”. – To jednak nie zostało potwierdzone – podkreślił.

Na pytanie o „uspokajający komunikat” Polskiej Agencji Atomistyki, który niemal natychmiast po rzekomych wybuchów na Ukrainie oświadczyła, że „wzrost promieniowania był niewielki” i „zauważono podwyższone wartości bizmutu 214” prof. Solecki odpowiedział:

„Po prostu w atmosferze jest radon, emitowany ze skorupy ziemskiej, w której występuje uran i wszystkie produkty jego rozpadu. Po radonie w szeregu rozpadu uranu powstają kolejne izotopy i wśród nich bizmut 214. Po deszczu wszystko to opada na grunt i może być nieco podniesione promieniowanie. To znany efekt i jak najbardziej prawdziwy. Sęk w tym, że ja nie spodziewałbym się wyższych wartości bizmutu 214 z pocisków uranowych. No chyba że byłaby to gigantyczna ilość uranu, w którym ta niewielka ilość bizmutu już się pojawiła. Ale nie jest to prawdopodobny scenariusz.

Ten komunikat PAA jest więc trochę słaby merytorycznie. Bizmut 214 ma prawo pojawiać się, gdy mamy do czynienia z uranem 238. Pojawia się on w szeregu rozpadu uranu po kilku innych radioizotopach. Jeśli mamy chemicznie czysty uran pozbawiony produktów rozpadu – a prawie taki mamy w tych pociskach – to w nim tego bizmutu nie ma. On dopiero będzie się w nim stopniowo gromadzić i upłynąć musi ponad milion lat, by doszło do stanu równowagi.

Jeśli komunikat mówił o bizmucie 214, to mówił o promieniowaniu gamma. Tymczasem nas – jeśli mielibyśmy do czynienia z rozproszonym uranem 238 – interesowałoby jednak promieniowanie alfa… Jeśli ktoś komunikuje, że mamy być spokojni i mówi nie o tym promieniowaniu, jakie powinniśmy wykryć, to jest to niedoprecyzowany komunikat”.

Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”, DoRzeczy.pl

TK

 

„Wszystkie maski Kremla. Czy Rosja się nawróciła?” ZOBACZ CAŁY FILM!

Postchrześcijańskie pokolenie, barbarzyńcy i zawartość alkoholu we krwi. Jan Pospieszalski o nowej fali antykatolickiej agresji

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 556 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram