Środowiska kresowe zaapelowały do posłów, by ci jak najszybciej ustanowili dzień 11 lipca dniem pamięci o ofiarach ludobójstwa na Wołyniu i Małopolsce.
11 lipca to umowna rocznica wspomnienia Polaków mordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Wówczas rozpoczęła się jedna z największych rzezi, która przeszła do historii jako „krwawa niedziela”. Od lat trwają starania, by skłonić większość parlamentarną od uznania 11 lipca jako Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego rękami barbarzyńców z OUN-UPA.
Wesprzyj nas już teraz!
Środowiska kresowe także w tym roku – już po raz kolejny – podjęły starania o upamiętnienie naszych rodaków. „Uważamy, że męczeństwo Kresowian i tragiczne zdarzenia, w jakie obfitowała historia Kresów w XX wieku, zasługują na godne i całościowe upamiętnienie. Jednak data 11 lipca to kolejna rocznica tzw. krwawej niedzieli, ściśle dzisiaj związana z ludobójstwem dokonanym przez OUN-UPA i powinna być poświęcona szczególnemu upamiętnieniu tego wydarzenia” – czytamy w apelu, który powstał, dzięki zaangażowaniu przedstawicieli Kresowian oraz posłowie sejmowych zespołów narodowo-demokratycznego i kresowego.
Autorzy apelu zwracają uwagę, że od dłuższego czasu trwa w sejmie impas dotyczący dwóch uchwał, których celem jest upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej, a które tamtą rzeź nazywają ludobójstwem. „Jeśli chodzi o kwestię upamiętnienia ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, to od paru miesięcy mamy swoisty paraliż w Sejmie” – czytamy w apelu.
Źródło: naszdziennik.pl
ged