W czwartek wiceminister skarbu Paweł Tamborski poinformował posłów, że Skarb Państwa traktuje działania Rosjan wobec Tarnowskich Azotów, jako wrogie. Po czym okazało się, że rosyjski Acron skupuje coraz więcej akcji tej spółki.
Acron należy do rosyjskiego oligarchy Wiaczesława Kantora, który usiłuje przejąć spółkę Tarnowskie Azoty. Kilka tygodni temu pojawiła się informacja, według której na rzecz biznesmena lobbował były prezydenta Aleksander Kwaśniewski. Jak poinformował wiceminister skarbu Paweł Tamborski, Skarb Państwa posiada już tylko 33 proc. udziałów w spółce Tarnowskie Azoty, Rosjanie dysponują pakietem 15,34 proc. udziałów. To dane z końca kwietnia.
Wesprzyj nas już teraz!
Pozostałe duże pakiety akcji należą do inwestorów finansowych: otwartych funduszy emerytalnych ING (9,96 proc.) oraz AVIVA (7,86 proc.), 8,76 proc. akcji posiada fundusz inwestycyjny PZU, a 5,75 proc. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Wśród pozostałych akcjonariuszy żaden nie ma powyżej 5 proc. akcji, a tych jest na rynku – i mogą być przez któregokolwiek z udziałowców skupione – jeszcze 19,33 proc. Wiceminister Tamborski bronił się w Sejmie, że Skarb Państwa jest uprzywilejowanym udziałowcem i mimo, że sprzedał 12 proc. akcji, ma do nich prawo pierwokupu.
Jak poinformowali jednak posłowie opozycji, Rosjanie już złożyli oficjalny protest od decyzji Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy w sprawie uprzywilejowania Skarbu Państwa. Być może jednak wcale nie będą musieli czekać na odpowiedź. Jeśli Acron wykupi w sumie 20 proc. akcji będzie mógł wprowadzić swojego przedstawiciela do rady nadzorczej.
– Jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ wejście takiego przedstawiciela do rady nadzorczej powoduje, że firma Acron uzyska wgląd do wszystkich strategicznych informacji związanych np. z procesem technologicznym, badaniem i rozwojem produktu spółki oraz wszystkimi danymi dotyczącymi umów kontrahenckich – zwracała uwagę Magdalena Gąsior-Marek (PO).
Źródło: „Nasz Dziennik”
ged