Królowa miała wziąć udział w seminarium poświęconym handlowi ludźmi, w czasie którego miała przyjąć nagrodę Scandinavian Human Dignity Award. Wycofała się jednak z tego gdy okazało się, że organizacja ta działa na rzecz ograniczenia aborcji.
Dwór królewski poinformował w niedzielę wieczorem, że decyzja jest powiązana jest z decyzją władz uniwersytetu, który zadecydował się nie brać udziału w seminarium. W ciągu kilku ostatnich dni poddano w wątpliwość, czy królowa w ogóle powinna przyjąć tę nagrodę. Powodem jest fakt, iż nagroda jest przyznawana przez stowarzyszenie prawnicze Scandinavium Human Rights Lawyers, które było też organizatorem seminarium.
Wesprzyj nas już teraz!
W artykule, który ukazał się w piątek na łamach gazety Aftonbladet, napisano że istnieje ryzyko, że nazwisko królowej może być później kojarzone ze stowarzyszeniem Scandinavian Human Rights Lawyers, które prowadzi działania na rzecz ograniczenia prawa do aborcji w strukturach europejskich.
Internetowe wydanie gazety Världen idag przytacza wypowiedź rzeczniczki dworu, Margarety Thorgren, która powiedziała, że powodem, dla którego królowa nie weźmie udziału w seminarium i nie przyjmie nagrody jest przesunięcie punktu ciężkości w dyskusji, która się wywiązała. Dodała, że dwór sprawdził wcześniej jakiego typu organizacją jest stowarzyszenie Scandinavian Human Rights Lawyers, ale nie brał pod uwagę, że w związku z nagrodą może dojść do takiej dyskusji.
Źródło: gosc.pl
KRaj