Prorosyjscy separatyści za nic mają porozumienia zawierane na szczytach władzy. „Nowy”, dopiero co wprowadzany tygodniowy rozejm, zdążyli już złamać kilkadziesiąt razy. Co istotne, rozejm został zawarty z inicjatywy separatystów.
Sztab operacji antyterrorystycznej poinformował, że pozycje wojsk rządowych zostały ostrzelane przez prorosyjskich separatystów około 30 razy w ciągu ostatniej doby. Do ataków doszło w okolicach Doniecka, Ługańska i Mariupola.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo zawartego zawieszenia broni, separatyści nie przebierali w środkach. Używali broni strzeleckiej, w tym snajperskiej, granatników oraz prowadzili ostrzał z moździerzy kalibru 120 milimetrów – broni zakazanej w dokumencie podsumowującym negocjacje w Mińsku.
Ataki nie ucichły, choć to sami przywódcy separatystycznych Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko oraz Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Płotnicki ogłosili rozejm. Anonsował je również przebywający w środę w Kijowie szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmaier. Miał być to początek nowej odsłony procesu pokojowego.
W walkach między ukraińskimi wojskami, a wspieranymi przez Rosję bojówkarzami, śmierć od 2014 roku poniosło prawie 10 tys. osób.
Źródło: tvp.info
MA