Anektując Krym na wiosnę 2014 roku Federacja Rosyjska zdecydowanie przeliczyła swoje siły. Koszty swoistej wojny handlowej ze światem zachodnim są dla Moskwy ogromne i ponad jej siły – zauważa „Rzeczpospolita”. Dziennik zwrócił uwagę również na straty Zachodu. Są one zdecydowanie mniejsze, a w przypadku Polski wręcz nieodczuwalne.
W dwa lata po zajęciu części Ukrainy – Krymu – rosyjska gospodarka jest w poważnych tarapatach. Minister finansów Federacji Rosyjskiej ostrzegł swoich rodaków, że zbliżają się ciężkie czasy i należy się do nich przygotować.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak donosi „Rzeczpospolita”, w wielu firmach działających na terenie Rosji wrócił problem obecny często w czasach prezydentury Borysa Jelcyna – przedsiębiorstwa ledwo wiążąc koniec z końcem zalegają z wypłatami dla pracowników. Ponadto rosyjski rubel jest obecnie rekordowo tani, a w roku 2015 płace realne zmalały w Federacji średnio o 9 proc.
Zagraniczni inwestorzy prowadzący dotychczas swoją działalność w Rosji wycofują się z tego państwa. Niedawno dwie fabryki zamknął Danone, a wcześniej na taki krok zdecydowały się Coca-Cola, Pepsi, Carlsberg oraz Opel.
W skutek embarga na handel z Rosją, innych sankcji nałożonych przez Unię Europejską i kraje zachodu oraz spadku cen surowców energetycznych, Kreml stracił aż 600 miliardów dolarów. Wydatki państwa już zredukowano o 10 proc., a wielu pracowników administracji zostało zwolnionych.
Jak podaje w swoim raporcie dziennik „Rzeczpospolita”, wojska handlowa z Rosją kosztuje Unię Europejską 90 miliardów euro, a 2 miliony miejsc pracy we wspólnocie może zostać zlikwidowanych. Obronną ręką wychodzi z kryzysu Polska. Działania Rosji wymierzone w naszą gospodarkę (np. embargo na jabłka), zostały przez naszych przedsiębiorców ominięte, a producenci znaleźli inne rynki zbytu. Wymiana handlowa Polski z zagranicą mimo działań Rosji dynamicznie rosła. W 2015 roku wzrost gospodarczy naszego kraju wyniósł 3,6 proc. Mniej więcej o tyle samo zmalała gospodarka Rosji.
Okazuje się więc jak konstatuje dziennik, że marzenia o odbudowie imperium przekraczają portfel Rosji, a kraj zainteresowany ekspansją staje na krawędzi gospodarczej wytrzymałości. Nie ma śladu obiecywanego przez Rosjan krymskiego eldorado, a kurorty turystyczne na półwyspie niszczeją i świecą pustkami. Zwykli mieszkańcy cierpią zaś z powodu przerw w dostawach prądu i drożyźnie.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł