Czas powtórzyć po raz kolejny to, czego wielu nie chce do siebie dopuścić. TO JEST WOJNA! Tęczowa flaga nie jest żadnym symbolem tolerancji, ale jest symbolem wojny wymierzonej kulturze chrześcijańskiej i resztkom chrześcijańskiej cywilizacji. Ten straszliwy obrazek flagi wetkniętej w pomnik umęczonego Zbawiciela sprzed kościoła Świętego Krzyża, jak również obraz sprzed roku, kiedy to aktywiści LGBT wpisali tęczę w aureolę Matki Bożej udowadnia tę oczywistość po raz kolejny – pisze Krystian Kratiuk, redaktor naczelny portalu PCh24.pl oraz magazynu „Polonia Christiana”.
Szkoda tylko, że w Kościele bardzo silne pozostają środowiska, które usilnie próbują zaprzeczać faktom i oczywistościom. Na naszych oczach toczy się wojna przeciwko nam, wojna symboliczna, w której niestety bierze udział również – powiedzmy to delikatnie – skrajnie naiwna część środowisk kościelnych, która tak bardzo nie chce uwierzyć w wypowiedzianą nam wojnę, że wciąż pragnie sobie przekazywać z homo-aktywistami „tęczowe znaki pokoju”. Przecież były takie akcje społeczne!
Wesprzyj nas już teraz!
Wiele mówi się o tym, jak to rzekomo Polacy stosują opresję wobec innych. A to przecież nic bardziej mylnego. Przecież to my jesteśmy ofiarami symbolicznej napaści, przecież to my w przenośni (i jakże dziś modnym porównaniu) jesteśmy tymi biednymi Indianami, którzy żyją w swoich domach od wieków w ten sam sposób, od wieków w ten sam sposób wierzą, a wielkie pieniądze Zachodniego świata służą temu, żeby przeorać nasz świat, i to, co pozostało w nim chrześcijańskie.
Cóż jest bardziej chrześcijańskiego w sferze publicznej, niż pomnik udręczonego Chrystusa? Cóż jest bardziej polskiego, niż symbol Warszawy zniszczonej przez niemieckich okultystów przy biernym wsparciu ateistycznych bolszewików, niż Chrystus sprzed stołecznego kościoła Świętego Krzyża.
Oczekuję stanowczej reakcji władz świeckich, zarówno rządu jak i organów ścigania. Oczekuję ostrych słów potępienia ze strony warszawskiego biskupa, oczekuję ostrego potępienia ze strony Przewodniczącego Konferencji Episkopatu, oczekuję wreszcie reakcji prymasa Polaka, który jak wiemy potrafi wypowiedzieć się bardzo ostro, jeśli coś mu się nie podoba. Nie oczekuję jedynie niczego od Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy, który wraz z tego typu tęczowymi aktywistami fotografował się na ich marszach i obiecywał im niebywałe rzeczy już jako prezydent stolicy. Żal mi jednak tych mieszkańców Warszawy, nielicznych co prawda, którzy głosowali w wyborach tegorocznych oraz podczas wyborów samorządowych przeciw temu człowiekowi i tej tęczowej formacji.
Wszystkich katolików proszę zaś o podjęcie modlitwy wynagradzającej za grzech bluźnierstwa i profanacji, który wydarzył się w Warszawie. Módlmy się też o jak najszerszą świadomość, że oto na naszych oczach toczy się wojna symboliczna przeciw naszej kulturze. Nie będzie kompromisu – wygrać może tylko jedna strona. My, albo oni.
Krystian Kratiuk