„Problem ujemnego przyrostu naturalnego szybko się pogłębia. W ciągu ostatnich 12 miesięcy ubyło nas prawie 160 tys. W styczniu odnotowano w Polsce 21 tys. urodzeń dzieci”, wynika z danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny.
Dane GUS analizuje na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Łukasz Wilkowicz. Publicysta zwraca uwagę, że liczba „urodzeń żywych” była o prawie 11 proc. mniejsza niż rok wcześniej. „Biorąc pod uwagę statystyki za ostatnie 12 miesięcy (luty 2024 r. – styczeń 2025 r.), liczba urodzeń wyniosła 249,2 tys.”, zauważa, po czym dodaje, że jeszcze niespełna dwa lata temu w okresach 12-miesięcznych notowano więcej niż 300 tys. urodzeń. Z kolei 7 lat temu w Polsce po raz ostatni urodziło się ponad 400 tys. dzieci w skali roku.
„Eksperci wskazują, że tendencje demograficzne trudno odwrócić. Gdy w drugiej połowie ubiegłej dekady Prawo i Sprawiedliwość wprowadzało program 500+, przedstawiano to jako instrument obliczony na zwiększenie dzietności. Ten efekt okazał się krótkotrwały. Dziś politycy i ekonomiści prezentują świadczenie – od ubiegłego roku podwyższone do 800 zł na dziecko miesięcznie – jako transfer społeczny, który ma poprawić sytuację rodzin z dziećmi”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Efekty szybko spadającej liczby urodzeń będzie widać szybko. Tegoroczni siedmiolatkowie, czyli dzieci zaczynające szkołę, to ostatni rocznik liczący 400 tys. osób. Za siedem lat w pierwszych klasach podstawówki potrzeba będzie o ponad 150 tys. miejsc mniej.
Według GUS ludność Polski w końcu ubiegłego roku spadła poniżej 37,5 mln. W ciągu ostatnich 12 miesięcy obniżyła się o prawie 160 tys. Od szczytu w końcówce lat 90. zmniejszyła się o niemal 1,2 mln. Wskaźnik urodzeń żywych na 1000 mieszkańców spadł poniżej 7. W drugiej połowie lat 70. i na początku lat 80. był niemal trzy razy wyższy.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG