Rząd Prawa i Sprawiedliwości kłamie, twierdząc, że podniesienie podatków do poprzednich stawek jest wymogiem Unii Europejskiej – mówił podczas środowej konferencji prasowej Konfederacji w sejmie wiceprezes Ruchu Narodowego. Jak dowodził Krzysztof Bosak, władze zdecydowały o podniesieniu wysokości podatku VAT od ciepła i paliw kopalnych do 23 proc, podczas gdy wymagane przez UE minimum jest zdecydowanie niższe.
Od 1 stycznia gabinet Mateusza Morawieckiego zamierza zrezygnować z obniżki stawek podatku VAT na gaz, energię i ciepło, wprowadzonej w ramach „tarczy Antyinflacyjnej”. Zniesienia obowiązujących dotychczas tymczasowych zerowych stawek domagała się od Warszawy Unia Europejska.
Rządzący przedstawili więc powrót do 23 punktowego oprocentowania zakupów wspomnianych produktów, jako skutek interwencji Brukseli – tymczasem, jak wskazał polityk Konfederacji, narracja ta jest tylko częściowo zgodna z prawdą. O ile bowiem eurokraci rzeczywiście zażądali zwiększenia obciążeń finansowych Polaków, o tyle minimalne stawki podatku VAT od energii, ciepła i gazu, jakich wymagają unijne dokumenty, wynoszą 5… a nie 23 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
– Rząd zasłania się Unią Europejską. (…) O 18 pkt. proc. powyżej to wszystko jest dodatek od rządu PiS, wynikający z kryzysu budżetowego w który wpędził nas rząd – komentował Krzysztof Bosak.
Podniesienie stawek skomentował w czasie środowej konferencji również Stanisław Tyszka, który niedawno zasilił skład kola poselskiego Konfederacja. Zdaniem byłego parlamentarzysty z ruchu Pawła Kukiza powrót do pełnej i większej, niż narzucona przez Brukselę, wysokości podatków w czasach negatywnej koniunktury gospodarczej, wzrostu cen energii i znacznej inflacji to uderzenie w „bezpieczeństwo energetyczne i finansowe Polaków”. Jak dodawał Tyszka, niższe wymiary VAT-u z powodzeniem zostały ustalone i utrzymują się w innych państwach UE, więc powrotu do 23 proc. opodatkowania nie sposób tłumaczyć wymaganiami Unii.
Źródło: dorzeczy.pl
FA