Chcemy, żeby ludzie, którzy są winni złamania prawa, poszli do więzienia – jeżeli będziemy mieli na to wpływ – a przynajmniej zapłacili za to cenę eliminacji z życia publicznego – powiedział jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak, podsumowując nieudane dla jego ugrupowania wybory parlamentarne.
– Udało się, wygląda na to, że rząd Mateusza Morawieckiego odchodzi. Przerwane zostaną różne machloje, które tam trwały, więc stolik jest wywrócony, nawiązując do metafory, którą w kampanii często posługiwał się Sławomir Mentzen – powiedział prezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Wesprzyj nas już teraz!
– Sukces jest połowiczny, bo wygląda na to, że ten wywrócony stolik może być zastąpiony przez drugi, wcale nie lepszy. (…) Cóż, Polacy powierzają swoje nadzieje partiom w naszej ocenie skompromitowanym, zgranym, ze szkodliwym programem – takim jak Lewica, jak Koalicja Obywatelska, jak PSL – dodał lider frakcji narodowej w ramach Konfederacji.
Jednej z przyczyn faktu, że jego ugrupowanie zapracowało ostatecznie na znacznie niższy wynik niż kilkanaście procent uzyskiwane we wcześniejszych sondażach, Bosak upatruje w nieprzychylności największych mediów. W TVN ugrupowanie jest traktowane zdecydowanie nieprzychylnie, zaś w Telewizji Polskiej od dawna nie jest w ogóle zapraszane.
– Dziennikarze zwalczali nas także w ten sposób, iż był cały rok dyskutowania o tym, czy PiS i Konfederacja mogą mieć większość i zawiązać koalicję. Powodowało to, że wyborca, który był przeciwny rządowi PiS, trzy razy się zastanowił, zanim zagłosował na nas. Większość mediów urabiała wyborców w ten sposób, tak jakby Konfederacja była naturalnym koalicjantem PiS-u, mimo że my przez całą kadencję temu zaprzeczaliśmy – zauważył.
Według Krzysztofa Bosaka, Konfederacji zabrakło skuteczności. Jego ugrupowanie zaś, aby poprawić swój rezultat w przyszłości, potrzebuje wzmocnienia struktur regionalnych. Musi też „wykształcić całą kadrę liderów we wszystkich województwach, która będzie rozpoznawalna dla społeczeństwa”.
Prowadzący wywiad spytał, czy Konfederacja jest skłonna rozliczyć polityków Prawa i Sprawiedliwości, na przykład Beatę Szydło bądź Zbigniewa Ziobro.
– Będziemy zdecydowanie za rozliczeniem. W poprzedniej kadencji Sejmu złożyliśmy projekt uchwały o komisji śledczej w sprawie afery zbożowej. Wyjaśnienia wymagają także wydatki na covid i „pomyłka” rządu o kilkadziesiąt milionów dawek przy zamawianiu szczepionek, wydawanie sprzętu na Ukrainę, co właściwie pojechało i w jakim trybie, i wiele innych spraw, jak wyciekanie pieniędzy z rządowych instytutów i fundacji – wyliczał prezes Ruchu Narodowego.
– Chcemy, żeby ludzie, którzy są winni złamania prawa, poszli do więzienia – jeżeli będziemy mieli na to wpływ – a przynajmniej zapłacili za to cenę eliminacji z życia publicznego. Uważamy, że współodpowiada za to najściślejsze kierownictwo PiS. Tak jak AWS, Unia Wolności po swoich rządach wyleciały poza politykę parlamentarną, podobnie powinno stać się z PiS-em. To się nie stało jeszcze w tych wyborach. Mam nadzieję, że wydarzy się w następnych i Polska będzie miała normalną prawicę, na jaką Polacy zasługują – podsumował Krzysztof Bosak.
W wyborach do Sejmu 15 października Konfederacja zdobyła 18 mandatów. Dzięki temu, jeśli zachowa stan posiadania i nie podzieli się, będzie mogła utworzyć klub poselski i ubiegać się o fotel wicemarszałka.
Źródło: rp.pl
RoM