– Polscy politycy stroszą piórka w Polsce, natomiast w świecie dobrze wiedzą, gdzie jest ich miejsce. Moim zdaniem wychodzi tu taki półkolonialny status Polski wobec Stanów Zjednoczonych – powiedział w rozmowie z portalem rp.pl wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
Bosak skomentował zapowiedź rządu Tuska, że Polska nie będzie respektować postanowienia Międzynarodowego Trybunału Karnego, który nakazał aresztowanie premiera Izraela Beniamina Netanjahu, który jest oskarżony o ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości. Jego zdaniem Polska „zachowuje się jak zakład usługowy dla konsorcjum izraelsko-amerykańskiego, nie stawiając żadnych własnych warunków”.
– Pytanie, czy Stany Zjednoczone musiały naciskać, czy polscy politycy sami wiedzieli, co mają robić – są wytrenowani i wytresowani – podkreślił wicemarszałek Sejmy.
Wesprzyj nas już teraz!
– Moim zdaniem to współbrzmienie pokłóconych partii czyli PiS i KO dobrze pokazuje pewną rzecz, o której się nie mówi. Polscy politycy stroszą piórka w Polsce, natomiast w świecie dobrze wiedzą, gdzie jest ich miejsce. Moim zdaniem wychodzi tu taki półkolonialny status Polski wobec Stanów Zjednoczonych. Wiadomo, że Izrael jest dla USA sojusznikiem specjalnego znaczenia i ma „licencję na zabijanie” – dodał.
Bosak skomentował również działania premiera Izraela. – Wszystko na to wskazuje, że Beniamin Netanjahu jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne popełniane w Strefie Gazy. (…) Wydaje mi się, że wszelka miara zemsty została tam przekroczona. Już nie mówię o sprawiedliwości, bo nie ma co o niej mówić, natomiast w kategoriach zemsty to, co przez ponad rok wyrabiali w Strefie Gazy, woła o pomstę do nieba. Po prostu mamy tam do czynienia z mordowaniem i głodzeniem cywili. To nie jest moja opinia, tylko opinia agend ONZ, które zresztą państwo izraelskie zwalcza – podsumował.
Źródło: rp.pl
TG