Za dwa lata i Francję, i Polskę czekają wybory decydujące dla naszej przyszłości. Wierzę, że wtedy spotkamy się tutaj ponownie już jako siły rządzące w swoich krajach – mówił Krzysztof Bosak podczas wiecu unijnej frakcji Patrioci dla Europy. Lider Konfederacji przekonywał, że wygrana ideowej prawicy w Polsce i Francji może zapoczątkować zmiany w krajobrazie politycznym całej Europy.
Wydarzenie zorganizowane przez Zjednoczenie Narodowe odbyło się w miejscowości Mormant-sur-Vernisson. Na wiecu przemawiali czołowi przedstawiciele europejskiej prawicy politycznej: Marine Le Pen, Viktor Orban, Andrej Babisz, Matteo Salvini, Santiago Abascal (partia Vox) czy Tom Van Grieken (Vlaams Belag). W prominentnym gronie przemawiał również wicemarszałek Sejmu, prezes Ruchu Narodowego i lider Konfederacji, Krzysztof Bosak.
– 20 lat temu naród francuski odrzucił traktat konstytucyjny dla Europy. Wasze referendum odbiło się echem na całym kontynencie. Jako młody działacz patriotyczny byłem wtedy tu, we Francji. Tak jak jestem tu teraz razem z wami. Cieszyłem się, że duży naród wysłał znak sprzeciwu wobec Brukseli. Wobec biurokratów, którzy gardzą normalnymi ludźmi. Niestety partie systemu niedługo potem zdradziły wybór waszego narodu – przyznał polityk.
Wesprzyj nas już teraz!
Wicemarszałek Sejmu nawiązując ostatnich wyborów prezydenckich w Polsce, podkreślił, że polski naród „odrzucił kandydata globalistów”. – Rafał Trzaskowski to taki nasz Gabriel Atal. Był mocno wspierany przez panią von der Leyen i międzynarodową oligarchię – mówił.
Lider Konfederacji wskazał na wyjątkową frekwencję oraz mobilizację prawicowego elektoratu. – Jak mówicie tutaj, kiedy naród głosuje, naród wygrywa. Zwycięstwo było możliwe dzięki wielkiemu zjednoczeniu polskich patriotów. Nasz kandydat zajął trzecie miejsce z 3 milionami głosów poparcia. Głos naszych wyborców był decydujący. Masowo zagłosowali przeciw globaliście w drugiej turze – przybliżył sytuację francuskim odbiorcom.
Bosak zapewnił, że wraz ze swoją formacją „będzie walczyć, by to zwycięstwo nie zostało zmarnowane”. W swoim przemówieniu kilka zdań poświęcił sylwetce nowego prezydenta. – Kilka dni temu spotkałem się z naszym nowym prezydentem, Karolem Nawrockim. Zapewniłem go o gotowości do współpracy dla dobra Polski. Nowy prezydent od razu jasno opowiedział pani von der Leyen, że musi szanować suwerenność państw narodowych. Będziemy walczyć, by tak było i kontrolować władzę – obiecał.
Polityk przedstawił francuskie Zjednoczenie Narodowe jako symbol konsekwencji i ciężkiej pracy w polityce. – Gdy Marine Le Pen została przewodniczącą partii, nie miała żadnego posła w Zgromadzeniu Narodowym. Jednak w każdych kolejnych wyborach dostawała lepszy wynik. Dziś jesteście pierwszą siłą we Francji. Brawo dla was. To owoc wspólnego wysiłku milionów francuskich patriotów. My też, kilka lat temu nie mieliśmy ani jednego posła. My też, w każdych kolejnych wyborach dostajemy lepszy wynik. Dziś jesteśmy trzecią siłą polityczną w Polsce. Jesteśmy gotowi, by wkrótce wziąć odpowiedzialność za państwo – ujawnił.
– Za dwa lata i Francję i Polskę czekają wybory decydujące dla naszej przyszłości. Wierzę, że wtedy spotkamy się tutaj ponownie już jako siły rządzące w swoich krajach. Razem pogonimy globalistów. Oddamy władzę w naszych krajach naszym narodom. Jeśli wydarzy się to w dwóch dużych krajach europejskich jednocześnie, możemy naprawdę zmienić Europę – przyznał polityk Konfederacji.
– Zatrzymamy zalew migrantów. Odrzucimy Zielony Ład. Będziemy bronić naszej suwerenności, naszej tożsamości narodowej. Zbudujemy przyszłość krocząc drogą naszych wielkich przodków. Razem przywrócimy bezpieczeństwo naszym dzieciom – wyliczał. – Niech żyje Polska, niech żyje Francja! – podsumował swoje wystąpienie.
Źródło: x / Krzysztof Bosak
PR
