Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację polityków Twojego Ruchu, domagających się od wymiaru sprawiedliwości wydania nakazu usunięcia krzyża z sali sejmowej. Krzyż zostaje w Sejmie.
Sędzia prowadząca rozprawę potwierdziła, że nie ma żadnych dowodów na to, iż krzyż zawieszony na ścianie sali plenarnej sejmu obraża czyjekolwiek uczucia. Dodała, że krzyż jest w Polsce symbolem religijnym, ale i kulturowym. Sąd nie dopatrzył się również „światopoglądowej indoktrynacji” – zarzucanej marszałkowi sejmu przez polityków Palikota. Wyjaśniła, że nie każdy dyskomfort osób niewierzących musi zmuszać wierzących do usuwania swych symboli.
Wesprzyj nas już teraz!
Już podczas poprzedniej rozprawy Mikołaj Wilk, radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, przekonywał, że stosując obiektywne kryterium nie można stwierdzić, że obecność w Sejmie krzyża narusza czyjekolwiek dobra osobiste. To właśnie „zarzucali” marszałkowi Sejmu lewaccy posłowie z Januszem Palikotem na czele. Radca wskazywał też na znaczenie zwyczaju w prawie cywilnym – a krzyż w sali Sejmu wisi od 16 lat.
– Mnie, ateiście krzyż przypomina narzędzie tortur, inkwizycję i egzekucję Kazimierza Łyszczyńskiego, który został stracony w Warszawie tylko za stwierdzenie, że to człowiek stworzył Boga, a nie Bóg człowieka. W Sejmie krzyż służy jako narzędzie do okładania nim posłów takich jak ja. W przeciwnym razie, idąc tym tokiem rozumowania, w sądach też mogłyby wisieć krzyże, a nie wiszą – mówił natomiast poseł Armand Ryfiński z Twojego Ruchu.
Sędzina nakazała posłom Ruchu Palikota zwrot kosztów postępowania.
kra