Z udziałem abp. Józefa Michalika i greckokatolickiego abp. Eugeniusza Popowicza w kościele Świętej Trójcy w Przemyślu odbyły się obchody 75. rocznicy ludobójstwa Polaków w Hucie Pieniackiej – zbrodni dokonali ukraińscy nacjonaliści. Kazanie wygłosił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Mszy św. przewodniczył abp Michalik, a koncelebrowali ją duchowni trzech obrządków: rzymsko- i greckokatolickiego oraz ormiańskiego. Z nimi modlił się także kapłan prawosławny. W Eucharystii polecano nie tylko ofiary mordu, ale także Ukraińców, którzy ratowali Polaków przed bandami UPA i SS-Galizien.
W kazaniu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski stwierdził, że przyczyną olbrzymich mordów był nacjonalizm. Przypomniał słowa bł. greckokatolickiego biskupa Grzegorza Chomyszyna, który określił nacjonalizm największą współczesną herezją i wskazywał, że nie królestwo ziemskie, ale królestwo Boże jest najważniejsze.
Wesprzyj nas już teraz!
Duchowny zaznaczył, że nacjonalizm „nie jest chorobą jednego narodu, ale wszystkich ludzi, którzy uważają, że można w imię swojej ideologii zabijać i niszczyć ludzi o innych przekonaniach, innej narodowości i innego wyznania”. – To jest przestroga dla młodych pokoleń, że nacjonalizm w znaczeniu wywyższania swojego narodu ponad inne, może wyrządzić wiele krzywd, tak jak wyrządził wiele krzywd komunizm, czy narodowy socjalizm w wydaniu niemieckim – powiedział.
Kaznodzieja wskazywał, że z obchodzonej rocznicy płynie wołanie o prawdę i pamięć, bo „Kresowian zabito dwukrotnie”: raz od uderzenia siekierą, drugi raz przez przemilczenie. Zwrócił też uwagę, że do dzisiaj mnóstwo ofiar ludobójstwa na Kresach wschodnich nie zostało pochowanych, a strona ukraińska nie pozwala na ich ekshumacje i pogrzeby. Uznał, że świadczy to o ciągle nieodrobionej lekcji przez władze polskie i ukraińskie. – Bez tego odmieniane przez wszystkie przypadki pojednanie i przebaczenie będą tylko pustymi słowami – powiedział.
Ks. Isakowicz-Zaleski nawiązał do faktu, że w modlitwie uczestniczą duchowni różnych obrządków. – Dzisiejsza Msza św. jest znakiem dla nas wszystkich, że ponad podziałami i wszelkimi urazami, ponad różnicami, spojrzeniami, ponad poglądami politycznymi i społecznymi, są wartości uniwersalne, które odwołują się do Ewangelii. To jest naszym darem, dla tych, którzy zginęli tylko za to, że byli Polakami – mówił.
Abp Eugeniusz Popowicz zauważył, że po raz pierwszy oba Kościoły modlą się wspólnie za Polaków, którzy zginęli z rąk Ukraińców. Jak zaznaczył, był to mord „haniebny”. Zwrócił uwagę, że ziemia przemyska jest usiana mogiłami i krwią obu narodowości. – Bogu dzięki zaczynamy modlić się wspólnie. Najważniejsze, że szukamy tego, co nas łączy i wspólnie oddajemy cześć ofiarom – stwierdził.
Metropolita przemysko-warszawski obrządku greckokatolickiego zaznaczył, że i Polacy i Ukraińcy mają swoje historie i cierpienia wpisane w losy swoich przodków, jednak trzeba realizować wezwanie św. Jana Pawła II do zasypywania rowów nienawiści i budowania lepszego jutra. Nawiązał do obrzędu przebaczenia win, który w tę niedzielę był odprawiany w cerkwiach greckokatolickich. W jego trakcie ksiądz prosi wiernych o wybaczenie grzechów względem nich. – Dzisiaj możemy powtórzyć te słowa i powiedzieć do tych, którzy stracili swoich bliskich: i was prosimy o wybaczenie – mówił.
Wyraził nadzieję, że pamięć o ofiarach zbrodni będzie trwać, ale zostanie przemieniona dzięki przebaczeniu i miłości, a ta miłość „odmieni świat i oblicze naszej przemyskiej ziemi”.
Abp Michalik podkreślił, że ta uroczystość jest „wołaniem o miłość, a nie o nienawiść”. – Jest wielkim przesłaniem, które niech popłynie z naszego miasta, kiedy pochylamy się nad bolesną historią – powiedział.
Emerytowany metropolita przemyski zaznaczył, że nie ma złych i dobrych narodów, ale są źli i dobrzy ludzie. – I trzeba, żeby ci prawi, uczciwi, dobrzy mieli odwagę przywoływać do moralności, do wierności Panu Bogu. Bo jeśli ludzie odwrócą się od przykazań „Nie zabijaj”, „Miłuj bliźniego i nieprzyjaciela”, to konsekwencje tego będą dla każdego narodu i całego świata straszne – przestrzegał.
Po Mszy św. odmówiono modlitwę w różnych językach za ofiary ludobójstwa. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich.
Zbrodnia w Hucie Pieniackiej miała miejsce 28 lutego 1944 roku. Dokonali jej członkowie Ukraińskiej Powstańczej Armii i będącej pod niemieckim dowództwem SS-Galizien. Zginęło blisko 900 Polaków, a cała wieś została zniszczona.
KAI
MWł