„Decyzja o nominacji dla biskupa Josepha Shen Bina w diecezji Szanghaju jest ogromnym upokorzeniem dla Stolicy Apostolskiej i ostateczną klęską kluczowego elementu polityki Ojca Świętego wobec Chin: – pisze na łamach National Catholic Register ks. Raymond J. de Souza.
W sobotę papież Franciszek ogłosił nominację dla wspomnianego wyżej biskupa. Diecezja Szanghaju jest najważniejszą diecezją w całych Chinach kontynentalnych. Bp Shen Bin zajął katedrę, którą wcześniej zajmował kardynał Ignacy Kung Pin-Me, mianowany biskupem Szanghaju w 1950 roku, uwięzionym w roku 1955 – na 30 lat. Św. Jan Paweł II kreował Kunga kardynałem in pectore na swoim pierwszym konsystorzu w 1979 roku, co ujawnił dopiero w roku 1991.
Problem w tym, że bp Shen Bin… ściśle współpracuje z chińskim reżimem komunistycznym. Od 2022 roku bp Shen Bin jest przewodniczącym organizacji Kolegium Chińskich Biskupów Katolickich. To nie jest oficjalna Konferencja Episkopatu – to w świetle prawa kościelnego nielegalna organizacja, powołana i kontrolowana przez chińską Partię Komunistyczną.
Wesprzyj nas już teraz!
Nominacja dla bp. Shen Bina jest dość szczególnym „efektem” umowy, jaką w 2018 roku Watykan podpisał z Pekinem. Porozumienie było od tego czasu kilkukrotnie przedłużane. Jego postanowienia nie są publicznie znane; wiadomo jedynie, że najważniejszym elementem umowy była i pozostaje kwestia mianowania biskupów. W praktyce miało być tak, że to Partia Komunistyczna proponuje kandydatów na biskupa, ale Stolica Apostolska ma prawo weta. Innymi słowy, na skutek umowy wszyscy biskupi w Chinach mieli mieć aprobatę Rzymu i tym samym pozostawać w pełnej jedności z papieżem.
Tylko w ostatnich miesiącach Chińczycy dwukrotnie złamali postanowienia umowy. W listopadzie 2022 roku mianowali biskupem pomocniczym diecezji Jiangxi Johna Penga Weizhao, bez zgody Rzymu. Z kolei w kwietniu tego roku przenieśli właśnie bp. Shen Bina z diecezji Haimen do Szanghaju, nie informując o tym nawet Watykanu.
W sprawie Szanghaju Stolica Apostolska po kilku miesiącach milczenia zdecydowała się poddać: Franciszek uznał samowolne działanie Partii Komunistycznej i zaaprobował obecność Shen Bina w Szanghaju.
W związku z tak ewidentną klęską, pisze ks. Raymond J. de Souza, kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin udzielił obszernego wywiadu mediom watykańskim; jest to w istocie forma oświadczenia. Parolin stwierdził, że Franciszek podjął taką decyzję gwoli większego dobra diecezji. Co więcej Parolin zasugerował, że możliwe będzie teraz stworzenie trwałego urzędu łączności pomiędzy Watykanem a Pekinem, co sugeruje powołanie nieformalnej nuncjatury. Według ks. Raymonda J. de Souzy oznaczałoby to, że Pekin zostałby w istocie… nagrodzony za swoje samowolne działania.
Jest jeszcze jeden problem: Stolica Apostolska już od dawna zabiegała o otwarcie placówki dyplomatycznej w Pekinie. Chińczycy zgadzali się na to, ale tylko pod warunkiem, że Watykan zamknie swoją placówkę dyplomatyczną w Hongkongu.
„Może być zatem tak, że agresja Komunistycznej Partii Chin w Szanghaju skończy się zdegradowaniem Hongkongu przez papieża. Biskup Joseph Shen Bin nie będzie ostatnim biskupem mianowanym bez zgody Stolicy Apostolskiej. Dyplomaci działający w Pekinie będą mogli dać Rzymowi lepszy ogląd sytuacji, gdy następnym razem akceptowane będzie to, co jest nieakceptowalne” – podsumował kapłan.
Źródło: ncregister.com
Pach