– Takimi ideologiami trzeba się zajmować, tak jak bakteriami niebezpiecznych chorób – żeby się na nie uodpornić, wytworzyć przeciwciała, wynaleźć lekarstwa, a nie żeby się nimi zarazić, chorować i umrzeć. Osoby, które tego nie potrafią, nie powinny tego robić, bo próbują się zmierzyć z wyzwaniem ponad swoje siły – stwierdził ks. dr hab. Dariusz Oko.
Wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie skomentował ofertę wykładu na KUL pt. „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ideologia gender powinna być studiowana na katolickich uczelniach, bo trzeba znać swojego przeciwnika, a ona jest współcześnie jednym z najważniejszych narzędzi intelektualnych środowisk lewacko-ateistycznych, często śmiertelnych wrogów zarówno zdrowego rozumu, jak i chrześcijaństwa – powiedział ks. Oko w rozmowie z KAI.
– Pytanie jednak, jak się to robi. W formie krytycznej analizy, do której może nawet okazyjnie zaprasza się zwolenników tego nurtu, czy też apologetyczno-propagandowego wykładu prowadzonego przez nich samych, czy też przygotowanego pod ich przemożnym wpływem? Sam tytuł tego wykładu nie daje pewności, że chodzi o pierwszą formę, brzmi jak skopiowany z programów ośrodków genderowych. Brakuje choćby podtytułu w rodzaju: „Spojrzenie krytyczne” – dodał duchowny.
Ks. Oko uznał też, że reakcja bp. Wiesława Meringa, który wystosował publiczne zapytanie do władz KUL o wykład z gender, była słuszna.
– Tak biskup realizuje swoje podstawowe zadanie, pyta jak dobry, czuwający pasterz, czy do owiec nie zbliżają się wilki w owczych skórach. Problem jest bardzo poważny, ponieważ na Zachodzie wiele katolickich uczelni zostało zniszczonych przez naiwne, lekkomyślne otwieranie się na ideologie ateistyczne. Od ich studiowania płynnie przeszły one do ich propagowania, z katolickich w wielu obszarach stały się antykatolickie – skomentował ks. Oko.
Wykładowca Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II, odniósł się również do zarzutów współpracy KUL z Ośrodkiem Brama Grodzka TeatrNN. Na PCh24.pl pisaliśmy o związkach tej instytucji z lewicowym środowiskiem „Krytyki Politycznej”.
– Zarzut o współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka-Teatr NN uważam za uzasadniony, bo taka współpraca ze środowiskiem o opinii mocno lewicowej jest dopuszczalna, ale przy zachowaniu daleko posuniętej ostrożności, której w tym wypadku, jak się wydaje, nie zachowano. Również niedawna wypowiedź jednej z pracownic naukowych KUL popierająca osobę lżącą papieża jest kolejnym sygnałem alarmowym – powiedział KAI ks. Oko.
Ks. Oko, odnosząc się do wypowiedzi bp. Meringa, że byłby właściwą osobą do prowadzenia wykładów na temat gender, stwierdził, że jest gotów do współpracy z KUL.
– Jestem wdzięczny Księdzu Biskupowi za to zdanie, takie opinie są ważnym potwierdzeniem sensu mojej pracy i zachętą do jej kontynuacji. Nie konsultowano ze mną programu, a ja jestem gotów do współpracy w tej dziedzinie. Moje zdanie może być o tyle przydatne, że opiera się na szczególnie szerokiej podstawie. Można powiedzieć, że moje życie ciągle rozgrywa się „na granicy”, na granicy filozofii i teologii, nauki i duszpasterstwa, Polski i świata. A obszary graniczne mogą być szczególnie pouczające, przez porównanie łatwiej na nich zarówno o syntezę tego, co najlepsze po obu stronach, jak o wykrycie błędów – powiedział ks. Oko.
– Tak łatwiej też na każde zagadnienie spojrzeć z wielu punktów widzenia, na przykład ze stanowiska lekarzy, których znam już ponad pół tysiąca. Otóż według nich, na podstawie twardej wiedzy medyczno-biologicznej, wiele elementów teorii gender to są raczej jakieś kawiarniane rojenia literacko-psychologiczne, które z rzeczywistością mają tyle wspólnego, ile miał „naukowy komunizm” (czyli protoplasta „naukowego gender”). Nie jest przypadkiem, że prawie wszyscy stali konsumenci narkotyków, którzy popierają ich legalizację, popierają też ideologię gender, są zjednoczeni w jednym ruchu politycznym. Rzeczywiście, ona wygląda, jakby stworzono ją pod wpływem środków psychotropowych – dodał duchowny.
Źródło: KAI
ged