„Msza miała charakter nie proszący, nie przebłagalny, a dziękczynny. Owszem pojawił się w niej element przebłagania, ale… za wypowiedzi ludzi Kościoła oceniające krytycznie moralne aspekty prezydentury Komorowskiego” – zauważa na portalu Fronda.pl, Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr odnosząc się do słów, które padły podczas Mszy Św. z udziałem Bronisława Komorowskiego w kościele ss. Wizytek.
Ksiądz Bortkiewicz w komentarzu dla Fronda.pl przypomniał słowa ks. Seniuka, które padły podczas Mszy św. sprawowanej w kościele wizytek w Warszawie: „nie jesteśmy episcopoi (z gr. biskupi), my jesteśmy presbyteroi – kapłani (…) i czujemy odpowiedzialność za te niesprawiedliwości rzucane na pana. Wyobraźmy sobie, jak pana, panie prezydencie, ranią te słowa zwłaszcza dotyczące pana wiary, sumienia, wierności Kościołowi. Więc proszę przyjąć, panie prezydencie, pani Anno (…) i mówię to w imieniu, myślę, wielu kapłanów – przepraszamy was, prosimy o wybaczenie nam i także tym wszystkim, którzy nie wiedzą, co czynią”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jeśli ksiądz wypowiadający te słowa, był poczytalny, powinien bezwzględnie odpowiedzieć za zdeprecjonowanie słów polskiego episkopatu, za wykpienie ich powagi, za szkodliwą bezmyślność” – pyta ks. Bortkiewicz.
Jak zauważa duchowny „warto zapytać, czy ks. rektor Seniuk wie, co mówi, czy też powtarza to, co mówią niektóre media? Czy wie, że istnieje dla nas wierzących nie Urząd Nauczycielski GW i TVN, ale Urząd Nauczycielski Kościoła?”.
„Bardzo niepokojące jest owo przeciwstawienie biskupów i kapłanów. Skoro ks. Seniuk tak lubi język grecki, może warto, by przypomniał sobie, jaki jest źródłosłów podziału, dzielenia? Czy nie współbrzmi on z dia ballo?” – zauważa ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.
Źródło: Fronda.pl
luk