Papież Franciszek mógłby powstrzymać „zamieszanie i apostazję” w Kościele wśród księży i biskupów, korygując własne „niejednoznaczne i błędne słowa oraz czyny” – stwierdził włoski teolog, liturgista, były konsultant watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, ks. Nicola Bux.
Profesor Wydziału Teologicznego w Apulii użył określenia „apostazja” rozumianego jako „porzucenie myśli katolickiej”, która obowiązuje zawsze i wszędzie.
Wesprzyj nas już teraz!
W wywiadzie udzielonym Edwardowi Pentinowi z „National Catholic Register”, opublikowanym 21 czerwca, teolog stwierdził, że z apostazją mamy do czynienia, gdy „kardynałowie milczą” w obliczu fałszywego nauczania, gdy biskupi „mówią przeciwne rzeczy” do tego, czego Kościół rzeczywiście naucza i gdy kapłani kontestują „liturgiczną tradycję Kościoła”.
– Apostołowie zachęcają nas do wierności niezmiennej, pewnej i prawdziwej doktrynie: która opiera się na Jezusie Chrystusie, a nie na światowych poglądach (por. Tyt. 1: 7-11, 2: 1-8). Wytrwałość w nauce i posłuszeństwie wobec doktryny prowadzi dusze do wiecznego zbawienia – powiedział hierarcha. – Kościół nie może zmienić wiary i jednocześnie prosić wierzących, aby pozostali wierni temu. Kościół jest raczej zobowiązany do zorientowania się na Słowo Boże i w kierunku Tradycji – dodał.
Włoski teolog uważa, że jednym z problemów pontyfikatu papieża Franciszka jest to, że wielu błędnie wierzy, że wszystko, co mówi papież lub pisze, jest nauczaniem Magisterium i dlatego należy zgodnie z tym postępować. Tak nie jest – zapewnił duchowny.
– W obliczu zamieszania i apostazji, papież powinien dokonać rozróżnienia – tak jak Benedykt XVI – między tym, co myśli i mówi osobiście jako uczona osoba a tym, co musi powiedzieć jako papież Kościoła Katolickiego – zadeklarował kapłan.
– Oczywiste jest, że papież może wyrazić swoje idee jako osobiste osoby wykształconej w kwestiach spornych, które nie są określone przez Kościół, ale nie może dopuszczać się heretyckich stwierdzeń, nawet jako osoba prywatna. W przeciwnym razie byłoby to równie heretyckie – wyjaśnił.
Teolog mówił, że posłuszeństwo wobec papieża obowiązuje tylko wtedy, „o ile nadal naucza on jednej prawdziwej wiary.”
Hierarcha odniósł się także do krytyki „postępowych” duchownych kierowanej pod adresem czterech kardynałów, którzy skierowali dubia to papieża. – Kto uważa, że wątpliwości (dubia) skierowane do papieża nie są oznaką posłuszeństwa, nie zrozumiał – 50 lat po Soborze Watykańskim II – związku między nim (papieżem) a całym Kościołem. Posłuszeństwo wobec papieża zależy wyłącznie od tego, czy jest związany z katolicką doktryną, z wiarą, którą musi stale wyznawać przed Kościołem – powiedział.
Ksiądz prof. Bux dodał, że w wyniku „pełnego kryzysu wiary” w Kościele, jaki ujawnił się w sposób szczególny po wydaniu w zeszłym roku adhortacji papieskiej „Amoris laetitia,” papież powinien ogłosić, jakie jest nauczanie Kościoła dotyczące kontrowersyjnych spraw, które obecnie nękają Kościół.
Franciszek „powinien złożyć Wyznanie Wiary, potwierdzając to, co jest katolickie i korygując dwuznaczne i błędne słowa oraz czyny – własne i biskupów – interpretowane w sposób niekatolicki” – mówił profesor.
Teolog nawiązał do niedawnej nieudanej próby czterech kardynałów, starających się – wobec braku odpowiedzi na dubia – o audiencję u Franciszka, aby omówić kwestie „zamętu i dezorientacji” w Kościele. Duchowny zauważył, że jak na ironię papież, który uznawany jest za „mistrza dialogu”, jednocześnie odmawia spotkania z tymi, którzy krytykują „nowości” wprowadzone do Kościoła za jego pontyfikatu.
– Dla wielu katolików to jest niewiarygodne, że papież prosi biskupów o dialog z tymi, którzy myślą inaczej, ale nie chce najpierw stawić czoła kardynałom, którzy są jego głównymi doradcami – konstatował. – Jeśli papież nie chroni nauki, nie może narzucać dyscypliny – dodał teolog.
Źródło: lifesitenews.com,
AS