„Dzieje starotestamentowego Izraela były naznaczone oczekiwaniem na radykalnie nowe objawienie się Boga. Kiedy objawił On swe oblicze w osobie i działalności Jezusa z Nazaretu, pewna część ludu Bożego wybrania – wśród nich Maryja jako pierwsza – okazała podatność na przyjęcie prawdy, że Bóg dla nas i dla naszego zbawienia stał się człowiekiem”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” ks. prof. Waldemar Chrostowski.
Duchowny przywołuje fragment Listu do Rzymian mówiący o tym, jak biegunowe uczucia przeżywał św. Paweł. „Napisał, że dla zbawienia swoich braci byłby gotów narazić się na Boże przekleństwo, a więc – co niesłychane! – poświęcić własne zbawienie, byleby tylko rozpoznali, że w Jezusie wypełniły się wszystkie obietnice, które potwierdziły odwieczną wierność Boga”, wyjaśnia.
„Z drugiej strony, stanął wobec pytania o status tej części Izraela, która powiedziała Jezusowi, a więc i Bogu, swoje nie. Mimo ich odstępstwa pozostają oni ludem Bożego wybrania, bo chociaż okazali się niewierni wobec Boga, to Bóg jest zawsze wierny sobie i obietnicom, które poczynił”, podkreśla kapłan.
Wesprzyj nas już teraz!
„Żydowska odmowa uznania Jezusa stanowi tajemniczy obraz odmowy, z którą spotyka się On wśród tych chrześcijan, którzy grzesząc, wątpią w Boże miłosierdzie oraz zrywają z korzeniami tożsamości otrzymanej na chrzcie świętym. Bezgraniczna wierność Boga sprawia, że zawsze, nawet po apostazji, mogą oni do Niego powrócić”, podsumowuje ks. prof. Waldemar Chrostowski.
Źródło: tygodnik „Niedziela”