„Wolność to najsłodsze pojęcie ludzkości i zarazem najtrudniejsze zadanie do wykonania. O wolność możemy się bić aż do krwi, do łez, do kalectwa, a gdy nadejdzie, nie potrafimy jej udźwignąć, nie wiemy, co z nią zrobić”, pisze na łamach tygodnika „Gość Niedzielny” ks. prof. Robert Skrzypczak.
Według kapłana „człowiek wolności boi się jak przekleństwa” i w związku z tym „szuka guru, przywódcy, któremu by ją z ulgą powierzył”. „Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, bezgranicznie ufa tzw. anonimowym autorytetom, kaleczącym ich dusze i ciała, a nieraz też doprowadzającym ich do społecznego wyizolowania i samoagresji”, zauważa.
Powołując się na treść Listu Świętego Pawła do Galatów ks. Skrzypczak przypomina, że Apostoł głosił, iż otrzymają w Chrystusie wolność to jednocześnie przestrzegał przed niewolą własnych namiętności, lęków i grzechu. „Chrześcijanie dobrze wiedzieli, w czym przejawia się niewola demona, księcia ciemności i ojca nienawiści, toteż powierzali się mocy Chrystusa przez wyrazisty obrzęd chrzcielny, polegający na wyrzekaniu się diabła i jego strategii oraz jasnej deklaracji przynależności do Chrystusa, zmartwychwstałego Pana, w którego królestwie ludzie uczą się miłości i przebaczenia”, podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dziś wolność przyjmujemy z definicji, wcale o nią nie dbając. Dlatego zanika w naszym pokoleniu sztuka walki duchowej. Kto jeszcze potrafi umiejętnie gasić w sobie pożądanie, oddalać impulsy złości i zazdrości oraz prosić innych o przebaczenie ufając bezgranicznie Bogu?”, zapytał dogmatyk.
„Do nas należy wybór, czy chcemy iść naprzód z wiarą, czy wolimy zawrócić. Tę decyzję w sprawie własnej wolności każdy musi podjąć sam”, podsumowuje ks. prof. Robert Skrzypczak.
Źródło: tygodnik „Gość Niedzielny”
TK