„Rozum i wola połączone w zgodnej harmonii nie dają się zwieść przeciwnym żądzom, wrogim dobru osoby. Dziś tymczasem wola dostosowuje się do odczuć i emocji. Decyzje zapadają w zależności od tego, co przyjemne i użyteczne, a rozum musi to uznać. Rozum już nie nadaje kierunku woli, ale za nią podąża. Usprawiedliwia jako dobre to, czego wola się domaga”, pisze na łamach tygodnika „Gość Niedzielny” ks. prof. Robert Skrzypczak.
W ocenie kapłana brak harmonii między rozumem a wolą jest obecnie jednym z największych problemów duszpasterzy. „Przy takim podejściu kapłan nie wyprzedza trzody, nie wskazuje jej kierunku, lecz raczej podąża za człowiekiem jako towarzysz drogi. Należy unikać narzucania czegokolwiek czy też stawiania wymagań. Nie liczy się cel drogi, ale sama podróż. Człowiek ma podążać nie tyle za Jezusem Chrystusem, co za własnym przeznaczeniem. Nie dostosowuje się życia do prawdy, lecz prawda jest dostosowywana do życia”, zaznacza.
Dogmatyk jest zdania, że taki stan rzeczy grozi przemianą wierzącego chrześcijanina w zeświecczonego humanistę. „Duszpasterstwo zostało uzależnione od psychologii, socjologii, historii i innych dziedzin, ale nie od teologii, która podporządkowuje się zasadom wiary. Zwolennicy błogosławienia par gejowskich, dla przykładu, uważają, że skoro pociąg homoseksualny jest doświadczony jako przyjemność i potwierdzony przez wolę, intelekt musi uzasadnić tę chęć, dostarczając argumentów za jej dobrem. Tak wygląda dzisiejsza próba odwrócenia porządku stworzenia pochodzącego od Boga”, podsumowuje ks. prof. Robert Skrzypczak.
Wesprzyj nas już teraz!
Źródło: tygodnik „Gość Niedzielny”
TK