Dzisiaj

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: nasila się judaizacja Ziemi Świętej. W efekcie obserwujemy „znikanie chrześcijan”

(Fot. PCh24TV)

– Ziemia Święta zawsze przyciągała emocje, co widać i w naszych czasach. To jest ziemia dwóch narodów, do której roszczą sobie pretensje Żydzi i mieszkający tam Arabowie, narody spowinowacone ze sobą, przynależące do jednej rodziny narodów semickich, a zarazem coraz bardziej skłócone. Obydwa roszczą pretensje do tej samej ziemi, postawa Izraelczyków wskazuje jednak na to, że do żadnego porozumienia nie dojdzie, chociaż według ustaleń podjętych w przeszłości, miało do niego dojść. To jeden powód niepokojów, które stale narastają. Drugi powód to emocje o charakterze religijnym, bo jest to ziemia trzech religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Wyznawcy tych trzech religii monoteistycznych traktują Ziemię Świętą jako fundamentalny punkt odniesienia dla swojej wiary i tożsamości – mówi w rozmowie z tygodnikiem „Niedziela” ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Kapłan zwraca uwagę, że judaizm, chrześcijaństwo i islam mają inne, zupełnie różne „koncepcje świętości” Ziemi Świętej. – Tym natomiast, co jest wspólne dla tych trzech religii, to dążenie do własnego monopolu na Ziemię Świętą – i taka jest przyczyna nieustannej konfrontacji między ich wyznawcami – wyjaśnia.

Duchowny podkreśla, że nasila się judaizacja Ziemi Świętej, zwłaszcza Jerozolimy, i trwa krwawa wojna. W efekcie obserwujemy „znikanie chrześcijan” np. z Betlejem. – Arabscy chrześcijanie znajdują się w tej dramatycznej sytuacji od wielu lat. Czują się nie tylko izolowani, ale i niedostrzegani przez chrześcijan z innych części świata. Zasadniczy problem stanowi nie to, czy przyjdzie więcej, czy mniej pielgrzymów, lecz czy przetrwają tamtejsi chrześcijanie. Są oni w kleszczach między Żydami, którzy łagodnie mówiąc – nie są chrześcijanom przychylni, a muzułmanami, którzy traktują ich z dystansem, wręcz podejrzliwie. Ale jeżeli zabraknie tam miejscowych chrześcijan, to kościoły i kaplice przeobrażą się w skanseny i muzea, zostaną wprowadzone bilety i charakter miejsc świętych zostanie w dużej mierze zatracony – tłumaczy.

Wesprzyj nas już teraz!

Zapytany, czy tamtejsi chrześcijanie podtrzymują wiarę i dbają o te miejsca ks. prof. Waldemar Chrostowski odpowiada:

„Oczywiście. Oni są świadkami Jezusa Chrystusa w Betlejem, Nazarecie, Jerozolimie, Kanie Galilejskiej… Pamiętajmy, że są to chrześcijanie różnych wyznań i obrzędów. Nie możemy się utożsamiać tylko z tamtejszymi rzymskimi katolikami, bo są tam również prawosławni Grecy, Koptowie, Ormianie i inni. Złożoność chrześcijańskiego życia nigdzie nie jest tak wyraźnie widoczna jak na terytorium Ziemi Świętej. W dobrze pojętym interesie całego zróżnicowanego chrześcijaństwa i Kościoła powszechnego jest to, aby obecność chrześcijan w Ziemi Świętej została utrzymana i była rozwijana”.

 

Źródło: tygodnik „Niedziela”

TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(11)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 135 368 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram