W jaki sposób troszczyć się o swoją duszę? Jak walczyć, znosić cierpienia i zachowywać nadzieję? „Wyceluj broń w zło i ofiaruj swoje cierpienia, ból przeżywanych przez ciebie nieszczęść. To skarb, który posiadasz, by ofiarować go Bogu. Czyniąc w ten sposób akt pokory i wiary przyciągasz Jego przebaczenie” – tłumaczył ks. Dolindo Ruotolo. Jak podkreślał, trzeba nam cierpliwości i ciągłego uciekania się do Boga. Tak, jak czynili to apostołowie.
„Zło świata, nasze grzechy i błędy przysparzają nam, szukającym Boga, wielu cierpień. Cierpienie to jest podwójne: na początku duchowego życia odczuwamy bolesny cios ze względu na zamieszanie panujące w świecie. Więcej cierpimy z powodu tego zamieszania i niesprawiedliwości niż ze względu na naszą miłość ku Bogu, którego obraziliśmy. (…) Kiedy nasza miłość ku Bogu wzrasta, wówczas czujemy większy ból z tego względu, że Boga obraziliśmy i odczuwamy potrzebę naprawy. Ból jest głębszy, a nasza gorliwość jest spokojniejsza, bardziej miłosierna i przebaczająca, ponieważ dotyczy grzesznika stojącego w świetle Bożej dobroci” – tłumaczył ks. Dolindo. Największym bólem, jaki nas czasem spotyka, jest poczucie bezradności. Ale nie jest ono prawdziwe: Bóg dał nam narzędzia do walki, z których możemy korzystać dzięki Chrystusowi.
Wesprzyj nas już teraz!
„Musimy mieć wielką wiarę w Bożą Opatrzność: On wie jak wyprowadzać z tego zła dobro. Boga nie pokonało żadne spośród Jego stworzeń, jest on raczej nieskończenie wielkim Królem, który dopuszcza tak wiele zła właśnie dlatego, że jest nieskończenie wielki i dobry. (…) Patrząc na zamieszanie panujące na świecie odwróć wzrok w stronę Boga, który jest nieskończonym Dobrem i Opatrznością. Miej wiarę, że on zdominuje ten nieporządek. Zwróć się do Niego bez żadnego zamartwiania się, by to On się tym zajął” – zachęcał włoski duchowny.
„Nie martw się o to, co możesz zrobić i co napisać. Zamiast tego módl się cicho i z pokorą. Modlitwa nadaje bitwie plan, dostarcza ci nowych posiłków – prosto z nieba. Kiedy się modlisz, spływają na ciebie łaski, a aniołowie kontynuują swój marsz. Modlitwa jest jak ostrzał z wysokości, przeprowadzany nim nastąpi atak na zło. Modlitwa wspina się na wysokość nieba, stamtąd zsyłając bomby niszczące plany Szatana” – podkreślał ks. Ruotolo. To modlitwa oczyszcza przedpole w bitwach, które toczymy. Jest ona niezbędna, niczego nie należy stawiać ponad nią. Przeciwnie, to jej powinny być podporządkowane inne narzędzia naszej walki.
„Jeśli na twoich ustach zagości jałowe słowo, to ofiaruje je Bogu, niech rozkwitnie dzięki Niemu. Jeśli mówisz pełen radości, chwal Boga, który cię nią napełnił. Jeśli czujesz się nieszczęśliwy i poniżony, to wtedy Bóg jest najbardziej obecny. Działaj z prostotą i nigdy nie bądź zdenerwowany. Jeśli musisz być cicho, walcz wówczas innymi broniami. Nigdy się nie zniechęcaj, bo jeśli będziesz zniechęcony, zaczniesz szukać samego siebie. Jeśli chcesz odnieść sukces, ukochaj to, że nie możesz go odnosić wtedy, gdy tego chcesz, spokojnie czekając na czas wyznaczony przez Boga” – zachęcał neapolitański duchowny.
„Potrzebujesz cierpliwości, wytrwałości i spokoju. Bądź jak mrówka: jeśli ktoś zniszczy jej dzieło, wybudowane przez nią mrowisko, to jak się wówczas zachowuje? Odbudowuje je z tym samym spokojem co poprzednio. Bądź jak pająk: co dzieje się, jeśli ktoś niszczy jego pajęczynę? Pająk odnawia ją pod osłoną nocy i kryje się w kącie. A jeśli ktoś dalej będzie ją niszczył, wtedy pająk udaje się w inne miejsce, w którym skutecznie tworzy swoją pułapkę na muchy” – tłumaczył w trakcie rozważań zatytułowanych „Le Battaglie del Signore: come si vincono”.
„Szukasz czyjejś duszy? Schwyć ją w sieć. Nie taką z nici, tę utkaną otwieraniem się na drugiego, cierpieniem, własnymi modlitwami i westchnieniami. Jeśli jakieś pułapki bądź zło ją zniszczą, odbuduj ją – tak wiele razy, jak to będzie konieczne, zawsze z tym samym spokojem”. To „wieczny apostolat” człowieka, dzięki któremu ludzie rodzą się na nowo, dla życia wiecznego.
„Bądź zawsze spokojny, spoczywaj w Bogu, w Nim żyj, nie przykładaj tak wielkiej wagi do ludzi i ludzkich dróg. Tylko Ty Boże! Borykasz się z trudnością? Tylko Ty możesz tego dokonać, Boże! Napotykasz na przeszkody? Obyś Ty sam Boże triumfował!” – pouczał ks. Dolindo. „To cierpliwość jest drogą doskonałą, dzięki niej zwyciężysz. Apostołowie zwyciężyli dzięki ich męczeństwu, Jezus zwyciężył na Krzyżu! Czekaj i ufaj, Jezus zwyciężył cały świat” – zachęcał.
„Nie kochaj rzeczy wielkich, wielkich przedstawień czy ruchów, raczej kochaj rzeczy skromne. Kto ubiera się w barwy królewskie, nie zyskuje niczego; ale ten, kto idzie w drogę boso – tak, jak apostoł Piotr – może zniszczyć dumę Imperium Rzymskiego. Nie martw się za wiele o samego siebie, nie bądź też pesymistyczny. (…) Pesymizm głęboko rani duszę i sprawia, że traci ona wiarę. Nasze nieszczęścia są jak kurz przyciągający śmieci. Jeśli marnujesz czas myśląc o nich, to nigdy niczego nie zrobisz. Miej wiarę, miej wiarę i ofiaruj swoje cierpienia Jezusowi, by z nich mógł ci uczynić pokarm” – czytamy.
Ks. Dolindo Ruotolo (1882 – 1970) włoski duchowny, tercjarz franciszkański, wielki czciciel Najświętszej Maryi Panny. Jest autorem 33 tomów komentarzy biblijnych i dzieł teologicznych. Zmarł w opinii świętości.
Źródło: Dolindo Ruotolo, „Le Battaglie del Signore: come si vincono”
mat