Ksiądz prof. Alfred Wierzbicki udzielił kolejnego już w tym tygodniu wywiadu, w którym stanął w obronie genderowej konwencji, skrytykował też twardą opinię biskupów na temat ideologii gender. Rozmowę przeprowadzili dziennikarze „Tygodnika Powszechnego”.
Wygląda na to, że doczekaliśmy się drugiego „księdza Lemańskiego”. Wykładowca KUL, ks. prof. Alfred Wierzbicki udzielił już bowiem kolejnego w tym tygodniu wywiadu, w którym pozytywnie wypowiada się o takich zjawiskach, jak gender, jak również rozmywa istotę Sakramentu Eucharystii.
Wesprzyj nas już teraz!
Przeczytaj też o wywiadzie ks. Wierzbickiego dla „Gazety Wyborczej”
Ks. prof. Wierzbicki, pytany przez „Tygodnik Powszechny” o przyczyny kryzysu w Kościele, stwierdził, że „nie przeżyliśmy wystarczająco głęboko Soboru”. Ocenił jednak, że dzięki papieżowi Franciszkowi, w Kościele mogą zajść istotne zmiany. Jakie to zmiany? Na przykład zrozumienie filozofii… Zygmunta Baumana. „Kościół zaczął z odwagą traktować to, co Zygmunt Bauman nazwał płynną nowoczesnością”. – powiedział ksiądz profesor.
W opinii duchownego obecnie „nie istnieją stałe, kulturowe punkty odniesienia”. Ks. Wierzbicki przyznał dalej, że „można powiedzieć, że Kościół ma Ewangelię, która jest niezmienna”. Dodał jednak, że „pojawia się jednak pytanie, jak mówić o niej w warunkach zmieniającej się rzeczywistości”.
Jakiego Kościoła chciałby ks. prof. Wierzbicki? Takiego, który jest „żywym ośrodkiem (…) chce być współczesny”. „To jedno z moich największych marzeń o Kościele: żeby nie bał się być współczesny” – stwierdził ks. Wierzbicki.
Ksiądz skomentował w tym kontekście sprawę stosunku biskupów do genderowej konwencji Rady Europy. Jego zdaniem, biskupi nie powinni byli protestować przeciwko niej, bo „Kościół powinien być w pierwszym szeregu instytucji, które bronią najsłabszych”, a w ich obronie pomaga właśnie Konwencja.
Na ks. Wierzbickim nie robi też wrażenia aprobatywny zapis o płci społeczno-kulturowej, który znalazł się w konwencji. „Wielu duchownych, ale także katolickich intelektualistów, reaguje na nie [pojęcie „płeć społeczno-kulturowa” – przyp. red.] alergicznie i w ten sposób, zamiast wyraźnie zaangażować się na rzecz zwalczania przemocy, zajmuje się czymś mniej istotnym” – ocenił ksiądz profesor.
To jednak nie koniec opinii wykładowcy KUL-u na temat gender. Przyznał on, że biskupi zbyt pochopnie skrytykowali tę niebezpieczną ideologię. „Biskupi najpierw wysłali list, który zawierał szereg uproszczeń, wywołując wojnę kulturową. Dopiero później zaczęli studiować problem” – stwierdził. Duchowny nie rozumie w związku z tym, dlaczego biskupi… nie wycofali się ze zdecydowanej krytyki tej ideologii. „Nie wiem dlaczego, tym bardziej, że stały się one okazją do szeregu aktów agresji słownej, a sam temat został zinstrumentalizowany przez polityków. Czy coś z tego zrozumieliśmy? Obawiam się, że niewiele” – powiedział ks. Wierzbicki.
Księdzu nie przypadły również do gustu słowa abp. Gądeckiego o chrześcijanach prześladowanych w Polsce. „Martwi mnie, że nasi biskupi nie są dumni z odzyskania suwerenności i z tego, że Kościół żyje w kraju, w którym jest wolność słowa. Ja nie zetknąłem się z prześladowaniem polskiego Kościoła w ostatnim 25-leciu” – czytamy w „Tygodniku Powszechnym”.
Dziennikarze tygodnika zapytali też ks. prof. Wierzbickiego o kwestię dyskutowania na ostatniej sesji synodu sprawy udzielania Komunii Świętej dla osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach. „Nie ma zdolności przewidywania. Franciszek zrobił pod tym względem coś wyjątkowego: zapoczątkował poważną dyskusję. Dostrzegam ogromny opór w środowiskach przed samą próbą podejmowania tego wyzwania” – ocenił duchowny.
Ks. prof. Wierzbicki odniósł się również do billboardowej akcji „Konkubinat to grzech”. Z jednej strony przyznał, iż zgadza się z jej przesłaniem, ale wyraził wątpliwość czy „faktycznie jest to hasło nadające się na umieszczenie na billboardach”. „Chyba nie bardzo umiemy sobie poradzić z grzechem, jeśli sposobem na jego przezwyciężanie jest wytykanie. Zwłaszcza że często ludzie, którzy znaleźli się w konkubinacie – jedni z własnej winy, inni nie z własnej winy – przeżywają to głęboko. Dlatego wolałbym, jeśli już wydaje się pieniądze na billboardy, znaleźć na nich inne hasło, wskazujące np. na wartość wierności” – skomentował wykładowca KUL.
Ks. Wierzbicki stwierdził także, iż różne są ścieżki, „na których można szukać duszpasterskich rozwiązań dla ludzi pragnących pełnej komunii w Kościele, a których życie się rozsypało”. Duchowny stwierdził, że „wiodą po pierwsze do analizy, czy to jest grzech ciężki, a po drugie do rozważenia warunków dopuszczalności do Eucharystii i jej zrozumienia”.
To dziwne, wszak wydaje się, że odpowiedź na pierwsze pytanie jest równoznaczna z odpowiedzią na drugie: jeśli bowiem grzeszy ciężko, nie może przystąpić do Komunii Świętej. Duchowny jednak, w kontekście swojej wypowiedzi, dodał, iż „to wielkie zadanie dla Synodu”.
Źródło: „Tygodnik Powszechny”
ged