Żyjemy w niezwykłych czasach i wymagają one niezwykłej reakcji – podkreśla w rozmowie z red. Pawłem Chmielewskim ksiądz Łukasz Kadziński, organizator Wielkiej Pokuty 2033.
Jak powiedział gość PCh24TV, zaplanowana na wiele lat duchowa inicjatywa zrodziła się z kilku rozmów – między innymi z księdzem profesorem Tadeuszem Guzem, ale także z przedstawicielami różnych środowisk zaangażowanych w ochronę życia, rodziny, dzieci zagrożonych skutkami ideologii, które wrogie są elementarnym wartościom.
– Była potrzeba modlitwy, wynagradzania za grzechy, które są popełniane. Z drugiej strony – dłuższa perspektywa, jaką stanowi zbliżający się powoli jubileusz Odkupienia. (…) Chcemy specjalnie spojrzeć na rok 2033. Myślę, że patrzymy na niego nie tylko my, wierzący, ale ta druga strona również, bo jest to rok znaczący. Może się wówczas dokonać na świecie pewne duchowe przesilenie. Wydaje się, że bardzo wiele rzeczy do tego zmierza – wskazał ksiądz Kadziński.
Wesprzyj nas już teraz!
– Żyjemy w niezwykłych czasach i wymagają one niezwykłej reakcji. Szukaliśmy, w jakim duchowym „narzędziu” się odnaleźć. Dla mnie bardzo poruszające było przytoczenie przez ks. prof. Guza słów Pana Jezusa do św. Faustyny. Pan powiedział, że jedna godzina – albo nawet krótszy czas – przeżywania Jego Męki znaczy więcej niż cały rok innych modlitw czy działań pokutnych. Pomyśleliśmy, że to właśnie będzie poszukiwanym przez nas „narzędziem” – wyznał duchowy opiekun szczecińskiej wspólnoty Domus Mariae.
Kiedy rodziła się inicjatywa Wielkiej Pokuty 2033, do jubileuszu pozostawało 14 lat – dokładnie tyle, ile stacji liczy nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Stąd jej poszczególne stacje staną się kolejnymi przewodnimi tematami corocznych rozważań.
– Jeszcze cztery, pięć czy dziesięć lat temu temat pokuty był czymś „dziwnym”. Dzisiaj myślę, że dla nikogo, kto patrzy na rzeczywistość oczyma wiary, nie jest on już taki – zauważył ksiądz Kadziński.
– Bardziej zasadne jest pytanie, jakiej pokuty oczekuje od nas Pan Bóg, w jaki sposób mamy przeżywać swoje życie. Świat jest dla nas wierzących coraz bardziej obcy, trudno się w nim odnaleźć, stał się on w jakimś sensie wrogi wierze i chrześcijaństwu. Z drugiej strony obserwujemy bardzo silne doświadczenie utraty wiary. Przeżywa ona swój niespotykany w historii kryzys. Te dwie przestrzenie wymagają bardzo silnie interwencji Bożej – podkreślił.
– Nie wystarczy to, że ułożymy dobry plan duszpasterski czy zrobimy jakąś akcję ewangelizacyjną i wtedy sytuacja się odmieni. Albo też przyjdzie jakieś bardziej pobożne pokolenie czy charyzmatyczny przywódca. Mieliśmy już to doświadczenie w ostatnich kilkudziesięciu latach. Teraz są, przynajmniej tak uważam, inne czasy. Trzeba radykalnie zwrócić się do Boga – bo tak rozumiem pokutę – i trwać jak najbliżej przy Nim, oczekując, co Bóg przyniesie – wskazał duchowny.
Ksiądz Kadziński zwrócił uwagę, że nabożeństwo Drogi Krzyżowej zwyczajowo sprowadzone jest do kategorii wydarzeń wielkopostnych. – Pewne znaki tego, co przeżywał Chrystus, można odnaleźć w tym, co dzieje się z Kościołem czy z ludźmi wierzącymi. Szczególną rolę na Drodze Krzyżowej odgrywa Najświętsza Maryja Panna. Ta stacja, myślę, ma szczególny wydźwięk. Obecność Matki Bożej, Jej towarzyszenie, spotkanie z Nią, odkrycie Jej obecności, wsłuchanie się w Jej prowadzenie, które daje się słyszeć w różnych orędziach, objawieniach – myślę, że jest bardzo istotne żeby się w nie wsłuchać – zauważył.
Nieprzypadkowe jest miejsce Wielkiej Pokuty 2033. Właśnie tam doszło do jedynych uznanych oficjalnie przez Kościół objawień maryjnych w Polsce.
– Każde objawienia stanowią wezwanie do pokuty i modlitwy. W przypadku tych z Gietrzwałdu niektórzy widzą szerszy kontekst, nie tylko duchowy czy religijny, ale także nawet polityczny. W swoim czasie Gietrzwałd być może miał swoje wielkie znaczenie w ochronie Polski przed wciągnięciem w kolejny konflikt zbrojny. Jak podkreślał często ojciec Honorat Koźmiński, Gietrzwałd był szczególnym wezwaniem do duchowej odnowy Polski w okresie po powstaniach a przed odzyskaniem niepodległości – przypomniał ksiądz Kadziński.
W treści i znaczeniu objawień z 1877 roku ważne miejsce zajmuje idea pracy charytatywnej, pracy wychowawczej, u podstaw. Na przełomie XIX i XX stulecia dały one Polsce grunt przygotowujący do odzyskania niepodległości.
W programie Wielkiej Pokuty 2033 nie mogło zabraknąć Mszy Świętej, która w najbliższy piątek odprawiona zostanie zarówno w rycie tradycyjnym, jak i „posoborowym”.
– Wielu wspomina o zagrożeniu Najświętszej Ofiary Mszy Świętej. Niektórzy z lękiem mówią – nawet biskupi – o możliwych zmianach, które mogą dotknąć nawet samej jej struktury czy ważności. Myślę, że ta uroczystość będzie miała również swój szczególny charakter eucharystyczny – ofiary Mszy Świętej, jej obrony czy przypomnienia o tym, że jest ona naszym największym skarbem – podkreślił szczeciński kapłan.
– Nie możemy czuć się „właścicielami” dopasowującymi Mszę świętą do realnych bądź wyidealizowanych potrzeb współczesnego człowieka. Jest to element dany nam przez Boga, najświętszy, najważniejszy w życiu. Musimy stać na jego straży – wezwał.
Źródło: PCh24TV
POKUTA u stóp Maryi w GIETRZWAŁDZIE. Ratuj świat przed potępieniem! || Jaka jest prawda?