„Widzę u niego zaburzenia osobowościowe i myślę, że potrzebuje opieki. Gdyby potrzebował psychiatry lub psychologa, to znam wielu i nawet opłacę mu terapię” – zadeklarował ksiądz Dariusz Oko w odniesieniu do księdza Krzysztofa Charamsy, który ogłosił swój samcołożniczy „coming out”.
Ks. Dariusz Oko w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl skomentował sensację, jaką wywołało wyznanie urzędnika Kongregacji Nauki Wiary o tym, iż jest „gejem” i żyje w związku z „narzeczonym”, niejakim Eduardo. Ks. Krzysztof Charamsa atakował nie tylko ks. Oko, ale także sam Kościół i polskie władze, oskarżając wszystkich o „ślepą homofobię”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Po wystąpieniu ks. Charamsy widać, że to jest zaburzona, niedojrzała i egoistyczna osobowość. To jest coś strasznego, że on seks gejowski stawia niejako ponad Boga. Nawet jeśli miał takie problemy, takie skłonności, to przecież księdzem jest się po to, żeby służyć ludziom w najważniejszej sprawie, czyli w dojściu do Nieba. To dla kapłana jest najważniejszym zadaniem i temu ma wszystko poświęcić – ocenił ks. Dariusz Oko.
Z jego wyłania się obraz księdza Charamsy jako kapłana, któremu liberalna ideologia pomieszała zmysły. – Widać, że ma pomieszane w głowie. Na jednym poziomie stawia krucjatę i dżihad. Nie rozumie, że islam rozprzestrzeniał się przemocą, że jest zagrożeniem dla nas. On ciągle mówi o języku pokoju, kultury – może taką ma koncepcję teologiczną. Można ją zobrazować tak, jakbyśmy w 1920 r., gdy bolszewicy atakowali Warszawę, chcieli z nimi dialogować i zapraszali ich na herbatkę. On nie potrafi rozróżnić ateistów, z którymi można dyskutować, od śmiertelnych wrogów! – powiedział ks. Oko.
Krakowski duchowny położył wynurzenia księdza-homoseksualisty na karb niedojrzałości jego koncepcji wiary – Nie wyrósł z dziecięcego pojęcia Boga, który tylko głaszcze i łagodzi – mówił. – To dziecięca, infantylna koncepcja teologii, która go zgubiła i doprowadziła do katastrofy osobistej. Biedny człowiek, współczuję mu. Trzeba się za niego modlić, ale jego przypadek pokazuje też, czym jest homoseksualizm, do jakiej nienawiści homoseksualista może się posunąć, jak bardzo może być zaburzona jego osobowość – dodał.
Odpowiadając na pytanie, jak to możliwe, by taki człowiek jak Krzysztof Charamsa działał w Kongregacji Nauki Wiary (dawna Święta Inkwizycja), ks. Oko wyraził mimo wszystko optymizm w spojrzeniu na Kościół. – Podobnie przecież działał abp Juliusz Petz i Józef Wesołowski. Jest taka chora część Kościoła. Podobnie można zapytać, jak to możliwe, że Pan Jezus tolerował Judasza w gronie apostołów. W nadziei, że się nawróci? Judasz na dwunastu apostołów to jest 8,3 proc. A na 30 tys. księży w Polsce to jest dwa i pół tysiąca, którzy zapewne żyją jak Judasze, którzy dopuszczają się rzeczy strasznych. Dlatego takie rzeczy niestety są możliwe. Ale i tak podkreślam, że Kościół to jest najlepsze i najpiękniejsze, co mamy. To jest największy dar Boga dla nas, za który trzeba być wdzięcznym i który jak najpiękniej należy wykorzystywać, żyć w tym Kościele – powiedział.
Źródło: wPolityce.pl
FO