Katowicka kuria zapowiedziała kroki dyscyplinujące wobec księdza, który w kazaniu powiedział, że rodzice mają prawo dać klapsa niesfornym dzieciom. Według kurii jest to „niezgodne z nauczaniem Kościoła”.
Nieoczekiwany „skandal” wywołał w parafii św. Jerzego w Czerwionce-Leszczynach ks. Roman Kiwadowicz. Podczas kazania na Mszy świętej pierwszokomunijnej mówił o wychowywaniu dzieci.
– Tata i mama mają prawo dać klapsa, żeby człowiek otrzeźwiał – stwierdził kapłan. Jak mówił, do niektórych dzieci dochodzi się przez mózg, a do innych przez inną część ciała. – A jak rodzice krzyczą i dostaniecie klapsa, to się z tego spowiadacie. Mama na mnie krzyczała, bo byłam niegrzeczna, dostałam klapsa. Za darmo nie dostaniecie. A rodziców musicie słuchać, bo są kimś wyjątkowym – dodawał.
Wesprzyj nas już teraz!
Po Mszy świętej niektórzy rodzice skierowali się do kurii w Katowicach ze skargą. Kuria zareagowała. – Z księdzem przeprowadzimy rozmową dyscyplinująca – zadeklarował w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim ks. Tomasz Wojtal z kurii. – Takie słowa nigdy nie powinny paść. Są one dalece niestosowne i niezgodne z nauczaniem Kościoła – dorzucił.
Z kolei sam ks. Kiwadowicz powiedział mediom, że żałuje swoich słów, bo wypowiedział je pod wpływem chwili; a gdyby przemyślał je wcześniej, znalazłby inne przykłady. – Chcę przeprosić wszystkie osoby, które poczuły się urażone – powiedział.
Źródło: Dziennik Zachodni
Pach