– Głos kardynałów traktuję jako głos autentycznej troski – to nie jest głos stawiający zarzuty, to jest prośba o jednoznaczne doprecyzowanie tych kwestii – powiedział w rozmowie z KAI ks. prof. Paweł Bortkiewicz komentujący list czterech kardynałów do papieża Franciszka w sprawie wyjaśnienia spornych – zdaniem purpuratów – fragmentów adhortacji apostolskiej Amoris laetitia.
– Autorzy tego listu są po pierwsze bardzo poważnymi i bardzo przywiązanymi do Kościoła. To nie są kardynałowie, którzy należą do – mówiąc kolokwialnie – stronnictwa buntowników czy stronnictwa rozbijaczy Kościoła. To są ludzie rzeczywiście zatroskani o Kościół i tę troskę wyrażali przez całe okresy swojej twórczej aktywności, dlatego ten list traktuję jako autentyczną prośbę kierowaną do papieża o wyjaśnienie tych wątpliwości, które rodzą się nie tylko w nich, bo trzeba bardzo wyraźnie podkreślić, że mamy dzisiaj do czynienia z wieloma pytaniami związanymi z tą adhortacją – mówi KAI ks. prof. Paweł Bortkiewicz przypominając, że biskupi regionu Buenos Aires przyjęli w pełni liberalną interpretację adhortacji, a w podobnym czasie kanadyjscy biskupi regionu Alberty wystosowali oświadczenie, w którym radykalnie odcinają się od Amoris laetitia stając po stronie Familiaris consortio.
Wesprzyj nas już teraz!
Moralista z UAM zwrócił uwagę, że podział widać także wśród katolickich intelektualistów – prof. Rocco Buttiglione opowiada się za Amoris laetitia a profesorowie Josef Seifert i Robert Spaemann stają ze swoimi pytaniami wobec biskupa Rzymu. – Trzeba powiedzieć, że mamy sytuację bardzo otwartą, mamy sytuację dużego niepokoju i głos kardynałów traktuję jako głos autentycznej troski – to nie jest głos stawiający zarzuty, to jest prośba o jednoznaczne doprecyzowanie tych kwestii” – powtarza ks. prof. Bortkiewicz.
– Jeżeli przyjmiemy taką sytuację, że Amoris laetitia dopuszcza przyzwolenie na prymat rozeznania sumienia nad obiektywną rzeczywistością, stajemy w obliczu klasycznego od wieków problemu: co jest ważniejsze – wolność czy prawda? Jeśli uznamy taką interpretację Amoris laetitia – odrzucamy prawdę, stajemy na gruncie absolutyzacji wolności. Ale to jest niezgodne z nauką Chrystusa, który wyraźnie mówi: poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. To jest niezgodne z nauką „Blasku prawdy” Jana Pawła II, czyli encykliki Veritatis splendor. To są pytania bardzo poważne i traktuję głos kardynałów jako głos autentycznego zatroskania o interpretację tych wątpliwości, które rodzą się pod wpływem tego dokumentu – mówił w rozmowie z KAI moralista z UAM.
Głos w sprawie listu kardynałów zabrał także bp Jan Wątroba. – Szkoda, że nie ma powszechnej wykładni i jasnego przesłania samego dokumentu i trzeba do adhortacji dodawać interpretacje. Osobiście – może z przyzwyczajenia, ale też z głębokiego przekonania – wolę przekaz chociażby taki, jaki miał św. Jan Paweł II, gdzie nie potrzebne były komentarze czy interpretacje do nauczania Piotrowego – powiedział KAI bp Wątroba.
Jak zaznaczył hierarcha, Episkopat Polski z uwagą czyta adhortację – zarówno na poziomie indywidualnym, jak i na poziomie Rady ds. Rodziny, która została zobowiązana do przygotowania projektu wytycznych i wskazówek, zwłaszcza z myślą o duszpasterzach i spowiednikach; został uformowany nieformalny zespół teologów, którzy są w trakcie przygotowania takiego dokumentu.
Przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny zwrócił uwagę, że jest duża presja i oczekiwanie, żeby jak najszybciej przedstawić księżom taki rodzaj podręcznika dotyczącego tzw. sytuacji nieregularnych. – Tutaj pośpiech nie jest rzeczą dobrą – zaznacza bp Wątroba i dodaje, że propozycja zostanie przedstawiona najprawdopodobniej na marcową Konferencję Episkopatu Polski.
Bp Wątroba uważa, że upublicznienie listu czterech kardynałów do papieża Franciszka nie jest rzeczą naganną a raczej wyrazem determinacji i zatroskania o właściwe rozumienie nauczania Piotrowego.
– Bardzo czekam na odpowiedź, na doprecyzowanie, tym bardziej, że sam jestem podobnymi pytaniami zarzucany, podobnie jak i inni księża biskupi czy duszpasterze – mówił w rozmowie z KAI przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny.
Źródło: KAI
POz