Pieniądze wydawane na wyprodukowanie jednej tylko rakiety mogłyby ułatwić sytuację życiową wielu tysięcy rodzin na Bliskim Wschodzie – powiedział ksiądz profesor Waldemar Cisło zwracając uwagę na konieczność niesienia pomocy imigrantom w ich ojczyznach.
Dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie odwiedził targi zbrojeniowe w Kielcach. W trakcie imprezy odniósł się do niestabilnej sytuacji panującej na Bliskim Wschodzie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Organizacje „molochy” biorą miliony euro i nie wiadomo, co się z nimi dzieje. My mówimy o konkretnej pomocy – konkretnych projektach i konkretnych rozliczeniach – podkreślił ksiądz profesor Waldemar Cisło. Kapłan pochwalił węgierską politykę imigracyjną i wskazał pomoc imigrantom w ich macierzystych krajach jako najskuteczniejszy sposób niesienia misji humanitarnej.
– Bez pomocy tylko 4 proc. Irakijczyków chciało pozostać na swoich terenach. Jak dowiedzieli się o pierwszych transzach wsparcia Pomocy Kościołowi w Potrzebie i rządu Węgier na odbudowę Równiny Niniwy – ten odsetek wzrósł do 43 proc., więc widzimy, gdzie jest sensowna pomoc – zaznaczył dyrektor katolickiego ośrodka.
Ksiądz Waldemar Cisło wskazał na ugandyjski system pomocy państwowej. Tam uciekający Sudańczycy otrzymują działki, dzięki którym mogą podjąć się samodzielnego utrzymania.
– Potrzeba jedynie wesprzeć. To, co pokazały Syria i Irak – dajcie nam żyć w pokoju, a nie będzie problemów. Oczywiście to nas szokuje, dlaczego nie chcą pomocy, tylko żyć w pokoju. Jeden z tamtejszych biskupów mówił, że Syryjczycy są dumnym narodem i są w stanie sami sobie poradzić, ale dajmy im ku temu warunki – wyjaśniał duchowny.
Źródło: radiomaryja.pl
NP