8 września 2021

Ksiądz profesor Bortkiewicz o deklaracji Roberta Lewandowskiego: żyjemy w dobie homo-totalitarnej dyktatury

(Fot.: KACPER PEMPEL / Reuters/FORUM)

Ludzie młodzi, którzy spoglądają na idola i wyciągają z jego postawy pewne elementy, które są popularne i łatwo akceptowalne, niestety mogą wybrać z tej postaci tylko to, co wydaje się im atrakcyjne i modne w danej chwili, i tylko to sobie przyswoić. Chciałbym wyrazić nadzieję, że pan Robert Lewandowski nie będzie tylko idolem, ale że będzie autorytetem takim jakim jawił się nam do tej pory, a jednocześnie to bycie autorytetem nie zostanie przez niego zamienione na tanią, bardzo przelotną popularność – mówił na antenie PCh24 TV ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.

 

Duchowny, teolog moralista został poproszony o skomentowanie słów lidera reprezentacji Polski w piłce nożnej, który podczas jednej z konferencji prasowych powiedział, że nie miałby problemu z założeniem opaski kapitana w barwach ruchu LGBT.

Wesprzyj nas już teraz!

Z jednej strony bardzo chętnie porozmawiałbym na temat sukcesu i osoby pana Roberta Lewandowskiego, bo jest to postać bezwzględnie wyjątkowa zarówno w świecie sportu, jak i w świecie szeroko rozumianej kultury sportowej. Nie sposób nie mówić o Robercie Lewandowskim jako o wielkim piłkarzu, ale też bardzo wrażliwym człowieku otwartym na potrzebujących pomocy. Wiemy doskonale o jego zaangażowaniu charytatywnym i w okresie pandemii, i w rozlicznych spotkaniach z dziećmi i młodzieżą, którzy bardzo potrzebują takiego kontaktu i bardzo sobie cenię jego autorytet – powiedział na wstępie gość PCh24 TV.

Robert Lewandowski jest dla mnie także autorytetem sportowym i autorytetem jako człowiek, który dodatkowo niejednokrotnie dawał wyraz swojej wierze chrześcijańskiej. Tym bardziej dlatego właśnie jego wypowiedź na temat symbolu LGBT budzi we mnie pewien niepokój. Rozumiem oczywiście, że żyjemy w czasach, w których zacierają się pewne pojęcia i mylony jest stosunek do osób i ideologii, która jest traktowana jako tożsamość człowieka i stąd być może wynikają pewne kłopoty w deklaracjach takich jak właśnie ta, która padła z ust pana Roberta Lewandowskiego – ocenił kapłan. Dodał, że trzeba zdecydowanie odróżniać stosunek do osób od ideologii. – Ta pseudo-tęczowa opaska czy pseudo-tęczowa flaga, która występuje w ruchu, w ideologii LGBT jest manifestacją pewnych poglądów ideologicznych, a nie stosunku do osób i to należy bezwzględnie rozróżniać – zauważył.

Zapytany przez prowadzącego rozmowę Marcina Austyna, z czego biorą się tego typu problemy, czy narracja ideologów LGBT jest zbyt silna i nie da się przez nią przebić czy może raczej decydującym kryterium jest tutaj strach, który paraliżuje przed mówieniem prawdy o ideologii LGBT ks. prof. Bortkiewicz odpowiedział: – Z jednej strony na pewno narracja ideologów LGBT jest tak silna, że trudno się przez nią przebić, a z drugiej może pojawiać się strach. Nie podejrzewam jednak wielkiego i wybitnego sportowca o jakieś elementy strachu.

Zacznijmy od tego, czy rzeczywiście są naruszane jakieś prawa, czy mamy do czynienia z jakąś dyskryminacją. Przepraszam za pewną autoironię, ale ja na przykład nie mam podstaw do tego, żeby ubiegać się o prawo do bycia reprezentantem Polski w piłce nożnej i to nie tylko ze względu na wiek, ale przede wszystkim na brak elementarnych umiejętności w tym zakresie. Nigdy nie byłem, nawet w okresie młodości, jakimś dobrym piłkarzem. Nie mam podstaw do tego, żeby mieć pretensje, iż selekcjoner Sousa nie powołał mnie do reprezentacji Polski. Właśnie dlatego, że istnieją pewne predyspozycje, istnieją pewne walory, istnieją pewne cechy, które nas różnicują – tłumaczył gość Marcina Austyna.

To, że małżeństwem jest wyłącznie związek kobiety i mężczyzny i że tylko małżeństwo jest naturalnym środowiskiem do rodzenia i wychowywania dzieci ma swoje konsekwencje. Konsekwencją podstawową jest to, że nie każdy człowiek może ubiegać się o zawieranie związku małżeńskiego z inną osobą; nie każdy człowiek może ubiegać się o to, że będzie wychowywał dziecko etc., ponieważ takie żądania mają charakter roszczeń a nie praw. My dzisiaj niestety w narracji bardzo często mylimy pojęcie praw z pojęciem roszczeń. Ubieganie się prawie emeryta pozbawionego talentów sportowych o bycie reprezentantem Polski jest roszczeniem, a nie prawem. Podobnie też głosy osób homoseksualnych o legalizację ich związków są roszczeniami, które naruszają prawa człowieka rozumiane w sposób autentyczny – wyjaśnił etyk.

Prawa człowieka wyrastają z godności i z natury osoby ludzkiej. Można mówić o prawie człowieka do zawierania związku małżeńskiego między kobietą a mężczyzną, natomiast nie można mówić o tym, że takie roszczenia między osobami tej samej płci mają charakter praw. To jest mylenie pewnych porządków. Niestety żyjemy w dobie homo-totalitarnej dyktatury, która sprawia, że tego typu mówienie jest niepoprawne politycznie, jest opatrywane etykietą homofobii, choć przecież jest to rozważanie w kategoriach zdroworozsądkowych, w kategoriach racjonalnych – podkreślił ks. Bortkiewicz.

Kapłan zaznaczył, że mamy dziś do czynienia z potężną presją, która na dodatek jest uwikłana w kontekst prawny, polityczny i finansowy. – To wszystko stawia taką barierę, w której osoby publiczne niejednokrotnie lawirują między tymi barierami, które są tutaj stawiane i stąd może takie kompromisowe wypowiedzi, które są krótko mówiąc niewłaściwe – ocenił.

Zapytany o częste odwołania do sfery uczuciowej, jakimi posługują się ideolodzy LGBT, że to przecież ludzie, że to nie ideologia, ks. Bortkiewicz powiedział, że tego typu zabiegi niestety działają. – Mimo, że sam posługuję się pojęciem ideologii LGBT, to mam jednak świadomość, że nawet najbardziej zatwardziali wyznawcy tej ideologii nie są w stanie wymienić chyba 250 „płci”, które dzisiaj przynależą do tejże ideologii. Wszyscy jednak jesteśmy w stanie wymienić tę główną, która ma charakter decydujący, mianowicie homoseksualizm. W gruncie rzeczy można uprościć całe te dążenia ideologii LGBT do promocji homoseksualizmu. Warto zauważyć, że kiedy spoglądamy na promocję, na ekspansję homoseksualizmu, to w gruncie rzeczy pomimo tej wzbudzającej niewątpliwie różne stany emocjonalne narracji dotyczącej miłości, związku, wzajemnego szacunku, chęci bycia razem itd. chodzi o to, aby te emocje przekształcić na bezprawne prawa. Chcą zamienić pewne emocje na sferę praw, które w gruncie rzeczy nie mają podstaw. Jeśli przyjmiemy taką metodologię konstrukcji prawa, to w takim razie wchodzimy na równię pochyłą, która może zagrażać naszej cywilizacji – alarmował.

Jeżeli będziemy kierowali się emocjami typu: mój kot ma dla mnie cechy osobowe, kocham go a on kocha mnie, czuje, przeżywa – to czy w takim razie mamy prawo do stanowienia jakichś praw zwierząt, które nota bene są dzisiaj stanowione w sposób, który osłabia autentyczne prawa człowieka. Można więc postawić tezę, że promocja roszczeń, która dokonuje się we współczesnych ideologiach jest w gruncie rzeczy radykalnym osłabieniem autentycznych praw osoby ludzkiej i autentycznym osłabieniem struktury społeczeństwa. Jeżeli dokonujemy promocji związków homoseksualnych to tym samym ośmieszamy, osłabiamy rangę instytucji małżeństwa jako podstawowej komórki społecznej – mówił gość PCh24 TV.

Na koniec ks. prof. Bortkiewicz wyjaśnił, czym różni się idol od autorytetu. – Dzisiaj bardzo mocno kierujemy się wzorcami idoli. Okazuje się, że idol, celebryta nie zawsze jest autorytetem. Chciałbym i życzyłbym nam wszystkim, żeby pan Robert Lewandowski pozostał dla nas autorytetem a nie idolem. Bycie autorytetem nakłada pewne obowiązki, nakłada pewną wierność wartościom, a przede wszystkim wierność prawdzie życia i tutaj nie ma sensu zamieniać rangi bycia autorytetem na bycie idolem. Ale skoro już mówimy o idolach, to jest tutaj ogromne niebezpieczeństwo. Ludzie młodzi, którzy spoglądają na idola i wyciągają z niego pewne elementy, które są popularne i łatwo akceptowalne, niestety mogą wybrać z tej postaci tylko to, co wydaje się im atrakcyjne i modne w danej chwili, i tylko to sobie przyswoić. Chciałbym wyrazić nadzieję, że pan Robert Lewandowski nie będzie tylko idolem, ale że będzie autorytetem takim jakim jawił się nam do tej pory, a jednocześnie to bycie autorytetem nie zostanie przez niego zamienione na tanią, bardzo przelotną popularność – podsumował wybitny teolog moralista.

 

Źródło: PCh24 TV

TK

 

TĘCZOWA OPASKA na ramieniu LEWANDOWSKIEGO? Co to naprawdę oznacza?! || Jaka jest prawda?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij