Wyznawców Chrystusa jest „łatwo” zabić, gdyż za nimi nikt się nie wstawi, a z pewnością nie uczyni tego państwo w którym mieszkają. To jest dramat chrześcijan zamieszkujących kraje gdzie stanowią mniejszość – wskazuje ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
W ubiegłym tygodniu w Jemenie śmierć z rąk islamskiego komanda poniosło 16 osób, w tym cztery siostry zakonne opiekujące się osobami starszymi i niepełnosprawnymi.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawę dla pch24.pl komentuje ks. prof. Waldemar Cisło:
W tej części świata następuje ciągłe zaostrzanie się sytuacji. Chrześcijanie jako mniejszość są narażeni na różnego rodzaju akty terroru. Bojówki nad którymi nie zawsze ktoś potrafi zapanować atakują chrześcijan. Wyznawców Chrystusa jest bowiem „łatwo” zabić, gdyż za nimi nikt się nie wstawi, a z pewnością nie uczyni tego państwo. To jest dramat chrześcijan zamieszkujących kraje gdzie stanowią mniejszość.
Trzeba wyraźnego głosu potępienia ataków islamskich terrorystów tak jak to uczynił papież Franciszek [papież nazwał zabicie mniszek aktem diabelskiej przemocy – przyp. red.].
Za mało jest oficjalnych potępień takich działań ze strony islamskiej. Rosnąca liczba zamachów, gwałtów i innych aktów przemocy powinna wpływać na większą częstotliwość i stanowczość oraz jednoznaczność aktów potępienia płynących zarówno od szyitów jak i sunnitów, czy wahabitów. Problemem jest to, że duchowni muzułmańscy nie stają na wysokości zadania. To rozzuchwala terrorystów działających w imieniu islamu. Bo nie dość, że nie spotykają się z potępieniem, to czasem ich czynom towarzyszy zachęta – jak to miało miejsce np. w Syrii – do dalszego atakowania chrześcijan i stosowania przemocy seksualnej wobec kobiet.
Warto zwrócić uwagę – choć powoli się to zmienia – na proporcje jakie zajmują doniesienia o prześladowaniu chrześcijan, o liczbie zamordowanych wyznawców Chrystusa (rokrocznie jest ich ok. 105 tys.) w mediach. Zauważmy, że dramatyczne apele takiej jak patriarchy chaldejskiego arcybiskupa Louisa Sako mówiącego wprost o ludobójstwie chrześcijan w Iraku nie powodują adekwatnej reakcji światowej opinii publicznej. Bez echa nieomal przechodzą informacje o zaostrzaniu przepisów prawa wymierzonych w chrześcijan. Tak podkreślające swoją wrażliwość na prawa człowieka Europa i Świat nie ujmują się za chrześcijanami.
not. luk