Możemy powiedzieć, że teraz jesteśmy bardziej cywilizowani – w ten sposób historyczny werdykt Trybunału Konstytucyjnego skomentował ksiądz Tomasz Kancelarczyk, prezes Bractwa Małych Stópek.
Duchowny na co dzień, od wielu lat angażuje się w sprawę obrony życia. Ne tylko wspiera ideę pro-life, ale i z wielkim oddaniem praktycznie wspiera matki wahające się czy urodzić swoje poczęte dzieci. Przeważnie chodzi o kobiety pozbawione pomocy ze strony najbliższych – w tym życiowych partnerów – bądź wręcz nakłaniane przez swe otoczenie do zabicia nienarodzonego potomstwa.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mimo że Konstytucja mówi o ochronie życia od poczęcia to przez niuanse prawne można było – mówiąc wprost – zabijać nienarodzonych. Wiem, że za tym będzie szedł wielki wysiłek. Wielki wysiłek rodziców. Ale mam nadzieję, że będzie to również wysiłek społeczny, by dokładniej się przyjrzeć osobom z różnymi niepełnosprawnościami – powiedział ksiądz Kancelarczyk portalowi Onet.pl.
W rozmowie duchowny odniósł się do dotychczasowej praktyki będącej pokłosiem zniesionej właśnie przez TK przesłanki eugenicznej.
– Na 1 100 przypadków tej „legalnej-nielegalnej” aborcji było niewiele przypadków takiego upośledzenia czy choroby u dziecka, że kończyłoby się jego śmiercią jeszcze przed narodzeniem. Co bym powiedział? To, co zawsze mówię. Jeśli nie pożegnają godnie swego dziecka, to będą to pamiętali jako traumę. Jeżeli zrobią to we właściwy sposób, to będzie to smutne, ale właściwe i godne pożegnanie – skomentował.
Ksiądz mający na co dzień do czynienia z dramatami matek zamierzających uśmiercić swoje potomstwo wspomniał o aspekcie pomijanym przez lobby aborcyjne – czyli duchowymi i psychicznymi następstwami dzieciobójstwa.
– Nie można mówić, że aborcja to taki reset i nic się nie stało. Stało się i to bardzo wiele. Ja jako kapłan doświadczam tego nieustannie. Te sprawy wracają. Nawet dziś usłyszałem takie słowa od jednej z kobiet właśnie w sprawie aborcji: Pan Bóg wybacza zawsze, człowiek czasami, ale natura nigdy – zaznaczył.
Źródło: Onet.pl
RoM