Ks. prof. Andrzej Draguła będąc gościem ateistycznego radia TOK FM krytykował język, jakim Kościół w Polsce mówi o procedurze zapładniania „in vitro”. Kapłanom wypowiadającym się na ten temat zarzuca brak wrażliwości na emocje wiernych, chcących zastosować sztuczne zapłodnienie.
– Mam wielu znajomych młodych ludzi. Wiem, że coraz trudniej jest z poczęciem dziecka, z jakimi problemami borykają się ludzie, którzy pragną być rodzicami. Takie osoby pojawiają się w kościele i słyszą, że rozważanie in vitro to egoizm, że takie dziecko to produkt. Tak nie można mówić! Taki sposób mówienia o problemie nie liczy się z ludzkimi uczuciami – stwierdził na falach TOK FM ks. prof. Andrzej Draguła z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Filozoficzno-Teologicznego im. Edyty Stein w Zielonej Górze. Jego zdaniem sposób komunikowania się Kościoła z wiernych w kwestii procedury sztucznego zapłodnienia „nie jest wystarczająco przepracowany”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Czy możemy o dziecku poczętym metodą in vitro powiedzieć, że to nie jest błogosławieństwo dla rodziców? Czy możemy powiedzieć, że to nie jest człowiek? Czy możemy powiedzieć, że jest mniej kochane przez Boga? A, niestety, wydaje mi się, że w odbiorze wielu kazań może się pojawić takie wrażenie – podkreślił ks. Draguła. – Dzieci urodzone dzięki zapłodnieniu pozaustrojowemu nie są mniej ludźmi. Nie są ludźmi ułomnymi w jakikolwiek sposób, wbrew temu, że niektórzy moi koledzy z branży tak niestety mówią – dodał.
To nie pierwsza niechlubna wypowiedź ks. Draguły. W kwietniu na łamach „Tygodnika Powszechnego” skrytykował billboardową inicjatywę „Konkubinat to grzech. Nie cudzołóż”. Stwierdził wówczas, że jest to „świecenie Dekalogiem po oczach”.
Źródło: tokfm.pl
KRaj