Proaborcyjni politycy nie mogą przystępować do Komunii świętej – przypomniał ksiądz katolicki z Irlandii Północnej. Nie można uznawać się za katolika popierając jednocześnie legalność zabijania dzieci nienarodzonych.
Kilka dni temu w Irlandii Północnej aborcja przestała być przestępstwem. Wkrótce mają zostać znowelizowane przepisy; władze określą, w jakich przypadkach mordowanie dzieci nienarodzonych będzie legalne.
Wesprzyj nas już teraz!
To efekt nieudolności konserwatystów, którzy nie potrafili zablokować ujednolicenia prawa dotyczącego aborcji w całej Wielkiej Brytanii.
W Anglii, Walii i Szkocji zabijanie dzieci do 24. tygodnia ciąży jest legalne bez żadnych warunków od 1967 roku; dodatkowo do samego końca ciąży można mordować dzieci, jeżeli te są chore lub życie albo zdrowie matki uchodzi za zagrożone.
W Irlandii Północnej obowiązywały inne regulacje, jednak w lipcu tego roku Izba Gmin Wielkiej Brytanii przegłosowała jednak ujednolicenie prawa w zakresie aborcji. Parlament Irlandii Północnej miał czas do 21 października, by to zablokować. Parlament jednak jest pogrążony w trwałym chaosie i kryzysie; w ogóle się nie zebrał i w ten sposób aborcja została zalegalizowana.
Politycy, którzy popierają aborcję, nie mogą uważać się dłużej za katolików i przyjmować Komunii świętej, przypomniał w tym kontekście ks. Patrick McCafferty z parafii Ciała Chrystusa.
– Nie ma możliwości, żeby to usprawiedliwić albo zaakceptować. Zachodzi tu coś takiego jak automatyczna ekskomunika. Promowanie aborcji jest po prostu całkowicie sprzeczne z wiarą – powiedział ksiądz.
Słowa kapłana skrytykowała Dolores Kelly z socjalistycznej partii SDLP, stwierdzając, że są „pożałowania godne”, a odmówić Komunii świętej politykom „ma prawo tylko Watykan”.
W jej ocenie politycy w Irlandii Północnej po prostu nie mogli zablokować legalizacji aborcji, więc nie ma o czym mówić. Kelly, zapewniając, że sama jest „za życiem” i gdyby tylko „miała możliwość”, to zagłosowałaby przeciwko ujednoliceniu prawa.
Polityk dodała jednak, że „nie może postępować wyłącznie za wiarą”, bo trzeba „iść także za tym, co mówią mi lekarze”.
– Gdy jest się politykiem nie można po prostu dać prowadzić się wyłącznie wierze. Sumienie i wiara to bardzo prywatne sprawy – stwierdziła.
Źródło: LifeNews.com
Pach