Z opublikowanych fragmentów raportu z badań w Jedwabnem ekipy prof. Andrzeja Koli wynika, że w miejscu gdzie zamordowani zostali Żydzi znaleziono łuski niemieckiej broni.
Prof. Kola prowadził badania w ramach śledztwa Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu IPN. Jak wynika z opracowanego przez jego zespół raportu, tezy postawione w 2002 roku przez prokuratora Radosława Ingatiewa (oskarżył on o mord w Jedwabnem Polaków, którym asystować mieli Niemcy) mogą być w części nieprawdziwe.
Wesprzyj nas już teraz!
Prof. Kola krytykuje przede wszystkim same prace ekshumacyjne w Jedwabnem. Nazywa je „pseudoekshumacjami”. Zdaniem badacza, nie pozwalały one na przeprowadzenie profesjonalnych badań. Były pospieszne i wielokrotnie przerywane.
W raporcie prof. Koli znajdujemy też informację o odkryciu, które może zmienić sposób postrzegana roli Niemców w popełnionej w Jedwabnem zbrodni. Ignatiew stwierdził, iż rola Niemców ograniczała się do tego, że „w małej grupie asystowali przy wprowadzaniu Żydów na rynek”. Tymczasem prof. Kola podaje informację o znalezieniu w miejscu ekshumacji 46 łusek niemieckiej broni typu Mauser.
Historyk, dr Piotr Gontarczyk, zwraca uwagę, że o udziale Niemców jako sprawców i kierujących zbrodnią w Jedwabnem świadczą dokumenty z procesu w 1949 roku, w którym Polacy zostali skazani za udział w mordzie Żydów.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
ged