Profesor Piotr Jaroszyński nie ma wątpliwości, że decyzja o usunięciu pomnika Katyńskiego nie zależała wyłącznie do burmistrza Jersey City Stevena Fulopa. Jego zdaniem stoją za nią osoby z wpływowych środowisk biznesowych, być może powiązanych nawet z Moskwą.
– Z pewnością nie chodzi tu tylko o osobę burmistrza Fulopa, ale jest to cały łańcuszek powiązań, a co za tym idzie – fundusze ludzi bogatych, którzy popierając danego kandydata – jak w tym wypadku na burmistrza – żądają wzajemności – powiedział „Naszemu Dziennikowi” prof. dr hab. Piotr Jaroszyński, wykładowca KUL i WSKSiM.
Wesprzyj nas już teraz!
– Monument przypominający o zbrodni ludobójstwa dokonanej na Polakach może przeszkadzać kręgom powiązanym z dzisiejszą Rosją, w jakiejś mierze stanowiącą kontynuację Rosji Sowieckiej (…). Kontynuacja tej zbrodniczej idei poprzez powiązania osobowe, rodzinne może być obecna również wśród obecnej władzy na Kremlu – zauważył profesor wskazując na rosyjski trop w całej sprawie.
Prof. Jaroszyński zaznaczył, że wobec nikłej znajomości historii w amerykańskim społeczeństwie, pomnik upamiętniający ofiary sowieckiej zbrodni ma ogromną wartość edukacyjną. Może to być powodem dla którego niektóre środowiska postsowieckie chcą go usunąć z przestrzeni publicznej, tak jak czynią to z innymi miejscami upamiętniającymi sowieckie zbrodnie na całym świecie.
Piotr Jaroszyński zaznaczył, że sytuacja z pomnikiem wpisuje się w antypolską narrację, która z coraz większym powodzeniem sączona jest w zachodnie społeczeństwa za pośrednictwem mediów oraz poprzez filmy i edukację.
Na pytanie dotyczące ekonomicznych przyczyn takiego stanu rzeczy, wykładowca odpowiedział:
Pomnik jest usytuowany na nabrzeżu rzeki Hudson, na placu Exchange Place, naprzeciw Manhattanu, otoczony wieżowcami, to są tereny, gdzie cena ziemi jest ogromna. W związku z tym biznesmeni, deweloperzy i całe to środowisko tylko czyha, żeby ten teren w odpowiednim momencie przejąć. Zaznaczył także, że sam sposób w jaki miasto chce zagospodarować ten teren wskazuje na inspirację rosyjską.
– W miejscu pomnika ma powstać park. Przecież to samo robili Sowieci, którzy chcąc zniszczyć ślady cmentarzy i tym samym zatrzeć pamięć wśród sobie wrogich czy podbitych narodów, zamieniali cmentarze na parki – wskazał Jaroszyński.
Źródło: naszdzennik.pl
PR