Wedle lewackiej narracji, działania obrońców życia mające na celu ochronę życia ludzkiego, to przejaw… „faszyzmu”. Jest to typowe dla Rewolucji odwracanie znaczeń i zakłamywania rzeczywistości, przykład stosowania dobrze znanej „garoty antyfaszyzmu”. Tymczasem historia bezlitośnie pokazuje, że to poparcie dla – dziś powiedzielibyśmy – „cywilizacji śmierci” jest właśnie cechą nazizmu.
Gdyby chcieć najkrócej opisać to, czym cechuje się nazizm, wystarczyłoby postawić znak równości między państwowym centralizmem wraz z eugeniką podporządkowaną koncepcji życia niewartego życia. Faszyzm, a w jeszcze większym stopniu nazizm, cechuje się niezmiennie pogardą względem życia i jednostki. Snucie dziś lewackich wizji, jakoby pozbawienie kobiet rzekomo należnego im „prawa do aborcji” było działaniem faszystowskim, jest wielkim oszustwem, ideologicznym zabiegiem mającym dyskredytować obrońców życia, zaliczając ich hurtem do grona wrogów ludzkiego życia i godności. A jednak, przyzwolenie na zamach na życie innego człowieka nigdy nie może być postrzegane w kategoriach „prawa”. Uznaniowa odmowa przyznawania statusu osoby ludziom należącym do określonej ideologicznie kategorii jest cechą typową dla teorii i praktyki narodowego socjalizmu. I jest to wiadome nie od dziś.
Wesprzyj nas już teraz!
Warto pamiętać, że już w Norymberdze zbrodniarze wojenni Hermann Göring i Ulrich Greifelt byli sądzeni za aborcję. Czyny te – zgodnie z prawem międzynarodowym – traktowano były jako „zbrodnie przeciwko ludzkości”, akty z samej swej natury złe, które nie mogą być w żaden sposób usprawiedliwione. Główny oskarżyciel, Jim McHaney, podkreślał, że niedopuszczalne jest nawet samo zachęcanie do uśmiercania dziecka poczętego. Oskarżyciele podnosili przed trybunałem, że zniesienie ochrony prawnej nienarodzonych dzieci w okupowanej Polsce oraz nienarodzonych dzieci przymusowych robotnic w Niemczech, które to naziści kwalifikowali jako pozbawione wartości rasowej, były zbrodniami przeciwko nienarodzonym dzieciom.
Podnoszono, że zgodnie z konwencją haską z 1907 r., Niemcy miały obowiązek zapewnić ochronę prawną dzieciom poczętym również na ziemiach okupowanych, a celowe zaniedbanie tego obowiązku przez urzędników wysokiego szczebla stanowiły „zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo przez zaniedbanie”. Przywoływano art. 43, stanowiący, że na ziemiach okupowanych okupant ma obowiązek jak najszybciej – o ile to jest możliwe – przywrócić porządek i życie społeczne, w tym prawa obowiązujące w tym kraju. W 1943 r. Niemcy zalegalizowali aborcję na terytorium polskim, tym samym uznano, że naruszyli konwencję haską…
Kliknij TUTAJ i przeczytaj cały tekst: W Norymberdze sądzono za „nazistowskie zbrodnie aborcji”
W czasie II wojny światowej faszystowskie Niemcy wdrażały plan dla „podludzi” – wśród nich wymieniani byli Polacy. Plan ów zakładał kontrolę nad „gorszymi narodami”. I nie chodziło tylko o stan majątkowy, ale także o liczebność. Dla „podludzi” przewidziana była więc aborcja i eugenika.
W zachowanych dokumentach wyraźnie zapisano, że Spędzenie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Homoseksualizm należy uznać za niekaralny. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu, nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia. Rasowo‑higienicznych zarządzeń w żadnym razie nie należy popierać. Podobna polityka miała dotyczyć Żydów.
Niemcy pracowali też nad metodami cichej sterylizacji. Doświadczenia w zakresie wykorzystania w tym celu promieni rentgenowskich prowadzone były w obozach koncentracyjnych. Opracowano specjalne, bezpieczne dla obsługi pomieszczenia, w których dokonywano próbnych sterylizacji poprzez naświetlanie jąder lub jajników. Metoda ta miała być skrycie wykorzystywana na masową skalę, ale wyniki eksperymentów uznano za mało satysfakcjonujące, szczególnie z uwagi na liczne skutki uboczne spowodowane przyjęciem nadmiernych dawek promieniowania. Jak w marcu 1942 roku pisał odpowiedzialny za wszelakie niemieckie programy masowej zagłady Victor Brack, te niedoskonałości eksperymentowanej metody narażały ją na dekonspirację.
Kliknij TUTAJ i przeczytaj cały tekst: Szokujące dokumenty! Plan Hitlera dla Polski wciąż aktualny
Obecnie zwolennicy aborcji wykrzykują postulaty wpisujące się wprost w faszystowską narrację, domagają się „prawa” do zadawania śmierci nienarodzonym dzieciom podejrzewanym o wady rozwojowe czy choroby. A są i tacy, którzy idą jeszcze dalej i mówią o „aborcji bez ograniczeń” – bo „niechciana ciąża”, bo „za wcześnie”, bo nie pozwalają na to warunki ekonomiczne czy mieszkaniowa, albo dziecko zagrażałoby „standardowi życia”… Ta metoda eliminacji „życia niewartego życia” (a obecnie katalog „braku wartości życia” jest wciąż poszerzany) dotyczy nie tylko aborcji, ale też ludzi starszych, schorowanych, albo znajdujących się w złej dyspozycji psychicznej, którym podsuwa się eutanazję, sprzedawaną jako „godne umieranie”, albo „skrócenie cierpienia”. Kto rozwijał takie ludobójcze działania, jeśli nie nazistowskie Niemcy? Dla III Rzeszy życie osób dotkniętych chorobą też okazało się być „nie warte życia”.
Zobacz reportaż PCh24TV „Życie niewarte życia”. Od nazistów do aborcjonistów