14 sierpnia 2024

Kto uderza w świętego ojca Maksymiliana uderza w Boga. „ZŁO” ma wiele imion

(Św. Maksymilian Maria Kolbe OFM Conv)

Ojciec Maksymilian zawierzył swoje życie  Niepokalanej, Matki Boga – Człowieka, przez to Zawierzył Jezusowi – Bogu. Kto uderza w Ojca Maksymiliana uderza w Boga. „Zło” ma wiele imion – mówi o. dr Ireneusz Klimczyk – dyrektor Instytutu Maryjo – Kolbiańskeigo „Kolbianum” w Niepokalanowie.

Ojcze Doktorze, dlaczego św. o. Maksymilian M. Kolbe jest święty?

29 lipca 1941 roku w czasie apelu w niemieckim obozie Auschwitz, Ojciec Maksymilian Maria Kolbe zgłosił się dobrowolnie do tego, by oddać życie za swojego współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Tego dnia podczas apelu na obozowym placu wyselekcjonowano dziesięć osób, które miały umrzeć za to, że jeden więzień, Zygmunt Pilawski (inni świadkowie podają nazwisko Kłos) uciekł z bloku. Wśród wybranych był Franciszek Gajowniczek, który błagał o litość, tłumacząc, że zostawi żonę i dzieci. O. Maksymilian słysząc go, wystąpił z szeregu i zwrócił się po niemiecku do Lagerführera Karla Fritzscha z prośbą, aby mógł zająć miejsce tego współwięźnia. Przeniesiono go tam z grupą osób przeznaczonych na śmierć. Ojciec  Maksymilian zmarł jako ostatni 14 sierpnia, dobity zastrzykiem z kwasu karbolowego. Brunon Borgowiec, tłumacz w bloku śmierci, który przeżył obóz, wspominał, że „Ojciec Kolbe siedział na posadzce oparty o ścianę i miał oczy otwarte. Jego ciało było czyściutkie i promieniowało”.

Wesprzyj nas już teraz!

Maksymilian Maria Kolbe został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 roku. Męczeństwo Ojca Maksymiliana nabrało szczególnego znaczenia po wojnie. Podczas Soboru Watykańskiego II Polscy i Niemieccy biskupi wspólnie wystąpili o beatyfikację Ojca Maksymiliana. I tak 17 października 1971 r. Ojciec Święty Paweł VI ogłosił go błogosławionym. Jedenaście lat później, 10 października 1982 roku, został uznany za świętego. Kanonizacji dokonał papież Jan Paweł II. Ojciec Święty w czasie homilii przypomniał okoliczności w jakich zginął ojciec Maksymilian, przypominając równocześnie, że w miejscu tym – obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu zamordowano około czterech milionów ludzi. Nieposłuszeństwo wobec Boga, Stwórcy życia, który powiedział: „Nie zabijaj”, spowodowało na tym miejscu potworną hekatombę śmierci tylu niewinnych. Równocześnie więc nasza epoka została naznaczona straszliwym piętnem zagłady człowieka niewinnego – mówił św. Jan Paweł II. Ojciec Maksymilian Kolbe, więzień obozowy, upomniał się w obozie śmierci o prawo do życia niewinnego człowieka – jednego z milionów. (…) Ojciec Maksymilian Maria Kolbe potwierdził w ten sposób prawo Stwórcy do życia niewinnego człowieka, dał świadectwo Chrystusowi i miłości. (…) Oddając życie swoje za brata. Ojciec Maksymilian, którego Kościół już od roku 1971 czci jako błogosławionego, w sposób szczególny upodobnił się do Chrystusa – dodał.

Co się stało z ciałem Św. O. Maksymiliana?

Według oficjalnej wersji wydarzeń ciało więźnia o numerze 16670 zostało spalone w krematorium, a jego prochy wymieszane z innymi zostały gdzieś rozsypane. Nie wiadomo gdzie. Nie wykluczone, że w okolicach dzisiejszego centrum ewangelizacyjnego w Harmężach. Wzruszająca historia głosi, iż te prochy zostały rozwiane przez wiatr, bo tak rozległa była miłość świętego do ludzi. Ta wersja miałaby swoje teologiczne umocowanie w wyrażonej za życia woli świętego bezgranicznie zaofiarowanego Maryi. «Chcę i pragnę być startym na proch dla sprawy Niepokalanej, dla sprawy Boga, i aby ten mój proch został rozrzucony przez wiatr i tak rozniósł się po całym świecie, aby ze mnie nic nie pozostało: jedynie wtedy doskonale dokona się we mnie oddanie się Niepokalanej». Jak rzekł tak się stało, ale czy tak było? Być może.

Z rozmów z Kazimierzem Piechowskim – nr 918 wiem, że kiedy spotkał w KL Auschwitz O. Maksymiliana, to zakonnik powiedział: „nadzieja, nadzieja…”. Czego dziś możemy się uczyć od świętego zakonnika?

W obecnej sytuacji geopolitycznej doświadczamy pauperyzacji w wymiarze społecznym i duchowym. Wynika to zapewne z kryzysu gospodarczego, ale także z kryzysu wiary. Człowiek współczesny coraz mocniej doświadcza ubóstwa intelektualnego, coraz konkretniej żyje „zamiennikami” zamiast czerpać mądrość z Prawa Bożego. W konferencji z 3 maja 1938 roku Ojciec Maksymilian tak mówi do braci: „Jak będzie w przyszłości? Polska jest obecnie wyspą otoczoną burzliwymi falami dookoła, ze wschodu i zachodu […] I tu Niepokalana staje, aby uzdrowić wszystkich. Każdy naród ma swoją misję. Tak samo i Polska ma swoją misje – potrzebuje czerstwego zdrowia moralnego i dlatego Matka Boża staje tu w Niepokalanowie i działa na dusze, wzbudza sympatię do Niepokalanowa, dlatego, że Ją ludzie kochają. Jest coraz więcej czystości obyczajów. Niepokalana prowadzi w przyszłość. […] Jak Opatrzność Boża pokieruje – nie wiemy. Wiemy tylko, że Niepokalana chce aby Polska wzmocniła się duchowo i aby promieniowała na cały świat. Niepokalana ma w tym swój plan. Widać, że chce mieć Polskę bardzo silną i wpływową na cały świat. Pamiętajmy, że Niepokalana jest Królową nie tylko Polski, ale i całego świata. I spodziewamy się, że przez Polskę chce Ona być Królową. Kto wie, ile będzie takich placówek po całej Polsce jak obecnie Niepokalanów. Tak samo i poza Polską. To Jej plany. Starajmy się o wierność – to Niepokalana będzie cuda nawet czynić.”

Postawa Św. O. Maksymiliana uczy też szacunku do drugiego człowieka, ale szacunek dziś nie bardzo jest w modzie… Zgodzi się Ojciec ze mną, że dziś świat potrzebuje takich mężczyzn jak Św. O. Kolbe?

Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym przytoczyć wypowiedź Kardynała Stefana Wyszyńskiego, którą wygłosił dnia 2 listopada 1971 roku na cmentarzu na Monte Casino: „Nam wszystkim przybył jeszcze jeden wzór do naśladowania. Ojciec Kolbe mógł sobie urządzić wygodniejsze życie, nawet w obozie. Wybrał trudniejsze, najtrudniejsze! To mówi nam bardzo wiele.  To trzeba zrozumieć i ocenić. […] Jeśli nas stać – trzeba go naśladować. […] Droga narodu polskiego nigdy łatwa nie była, ale to może właśnie dzięki temu jesteśmy narodem z charakterem! Bronimy charakteru narodowego, któremu mocy dodaje charakter chrześcijański, czerpany z Chrystusa. Wzór krzyża zawsze się powtarza, jak się powtórzył w tylu ofiarach obozów koncentracyjnych, jak wspaniale uwydatnił się w postaci rycerza Niepokalanej, tak może przed wojną niedocenianego. Ale dziś bierze on swoja chwałę wobec całego narodu i wszystkich narodów świata. Posłużył nam za wzór, jaki ma być kapłan współczesny, służy nam za wzór, jaki ma być Polak współczesny, jak ma zdobywać się na służbę i ofiarę, bo dziś pomimo wzrostu wyrównań społecznych, jesteśmy wszyscy skazani na wzajemną służbę jedni drugi.” Niech te słowa wpierw nas zawstydzą, jednocześnie motywując do odnowy wiary w Boga, do odnowy gorliwości kapłańskiej, do odnowy życia rodzinnego i społecznego. Być człowiekiem dla człowieka to nasze zadanie!!!

Niesamowite jest to, że postawa Św. O. Maksymiliana – jego życie, działanie – wciąż pociąga wielu do bycia jak on. Przykładem mogą być chociażby nasi pierwsi misjonarze męczennicy z Pariacoto… W czym tkwi fenomen życia Św. O. Maksymiliana?

Bł. Zbigniew Strzałkowski i Bł. Michał Tomaszek – obydwaj kochali Niepokalaną za wzorem Ojca Kolbego. W tym miejscu chcę wspomnieć o moim wychowanku i współbracie w zakonie, o. Maksymilianie Swierżewskim. W dniu 11 listopada 2021 r., w wieku 35 lat, w 16 roku życia zakonnego i 9-tym roku życia kapłańskiego, w Siedlcach odszedł do Pana mój Współbrat o. Maksymilian Adam Świerżewski. Został pobity ze skutkiem śmiertelnym w Siedlcach. Przyjął imię zakonne Maksymilian i żył jak św. Maksymilian i zginął jak św. Maksymilian z rąk oprawcy. Taki to fenomen – ofiara życia za wzorem Chrystusa.

Pod koniec czerwca br. dowiedzieliśmy się, że z wystawy Muzeum II Wojny Światowej znikną wizerunki rmt. Pileckiego, bł. Rodziny Ulmów i Św. O. Maksymiliana. Jak Ojciec przyjął te wiadomość?

Z wielkim ubolewaniem, lecz z „zimną głową”. Dziś nikomu nie są potrzebne emocje… złe emocje. Istnieje łacińska sentencja, która brzmi: „Sapienti sat – Mądremu wystarczy jedno słowo.” Każdy, kto zna historię życia Ojca Maksymiliana, Rodzinny Ulmów i życie Rotmistrza Pileckiego… kto jest  wierzący lub poszukujący Boga, i odpowiedzialny za Ojczyznę będzie wiedział, że pamięć o Nich nigdy nie zniknie!!!

Komu i dlaczego zależy na tym, aby z historii wymazać postać założyciela Niepokalanowa?

Ojciec Maksymilian zawierzył swoje życie  Niepokalanej, Matki Boga – Człowieka, przez to Zawierzył Jezusowi – Bogu. Kto uderza w Ojca Maksymiliana uderza w Boga. „Zło” ma wiele imion. Ostanie smutne obrazy chociażby z rozpoczęcie olimpiady z Francji, dlatego nam potrzeba współczesnych Maksymilianów, odważnych, przede wszystkim wierzących w Boga i wartości chrześcijańskie.

Czego uczy nas Św. O. Kolbe dziś? Czego uczy księży?

Świadomości swoich słabości i ograniczeń, a jednocześnie głębokiej wiary w Boga przez Niepokalaną. Nas kapłanów uczy i chcę aby nas zawstydził i zmotywował do głoszenia światu  z placu obozowego: „Jestem księdzem katolickim”. Uczy nas wszystkich: Bądź człowiekiem dla człowieka, nawet kosztem własnego życia.

Już niespełna trzy lata dzieli nas od świętowania setnej rocznicy powstania Niepokalanowa. Zdradzi nam Ojciec troszkę szczegółów, jak będzie to świętowanie przebiegać?

Przede wszystkim, musimy żyć za przykładem bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego: „Nie traćmy ducha Ojca Maksymiliana”! Według mnie, wpierw przygotowanie duchowe w oparciu o pisma św. Maksymiliana i co najważniejsze przykład życia za wzorem Ojca Maksymiliana, a potem dopiero „słowa”. Niepokalanów – Miasto Niepokalanej to miejsce szczególne. Jako Franciszkanie, współbracia Ojca Maksymiliana chcemy na nowo podkreślić Jego wiarę w Boga, miłość do Niepokalanej i troskę o człowieka. Czeka nas dużo konferencji i adoracji aby wymiar duchowy był ważniejszy niż logistyczny.

Która myśl Św. O. Maksymiliana jest Ojcu szczególnie bliska, ważna? Dlaczego?

Życie krótkie; po śmierci nie ma zasług. Teraz czas stać się świętym.”. Dlaczego? Dzień wczorajszy to już historia. „Dziś” jest krótkie i kruche, dzień jutrzejszy jest tylko obiecany, więc to od nas samych zależy jak ten dzień przeżyjemy. Dlatego życzę nam ŚWIĘTOŚĆI.

Bóg zapłać za rozmowę.

Marta Dybińska

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij