Po rezygnacji Borisa Johnsona z teki premiera Wielkiej Brytanii, o urząd po nim rywalizuje dwoje przedstawicieli Partii Konserwatywnej, była minister finansów Liz Truss i dotychczasowy szef resortu finansów, posiadający afrykańskie korzenie Rishi Sunak. Według sondaży rodowita brytyjka ma większe szanse na zwycięstwo w wyobrczym wyścigu.
Nowego lidera spośród finałowej dwójki wybiorą wszyscy członkowie Partii Konserwatywnej. Jego nazwisko zostanie ogłoszone 5 września, a dzień później zastąpi on Borisa Johnsona na stanowisku premiera.
Według badania ośrodka YouGov przeprowadzonego dla stacji Sky News, nie uwzględniając osób niezdecydowanych, oraz tych, którzy nie będą głosować, Truss popiera 66 proc. członków Partii Konserwatywnej, a Sunaka – 34 proc., co daje jej niemal dwukrotna przewagę. Sondaż przeprowadzony dwa tygodnie wcześniej wykazał jeszcze większą różnicę między kandydatami, wskazując, że poparcie Sunaka wynosi 32 a Truss 68 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
Zmniejszenie dystansu przez Sunaka jest jednak zbyt małe, by mógł on myśleć o dogonieniu rywala, zwłaszcza że do środy rano zagłosowało już 57 proc. ankietowanych i w tej grupie przewaga Truss jest jeszcze większa – 68 do 31 proc. Kolejne 38 proc. jeszcze nie oddało głosu, ale deklaruje, że zamierza to zrobić. Wśród nich Truss planuje poprzeć 44 proc. pytanych, Sunaka – 29 proc. 26 procent uprawnionych do głosowania wciąż nie podjęło decyzji.
Sondaż ujawnił również, że Boris Johnson nadal cieszy się dużym poparciem wśród szeregowych członków ugrupowania. 55 proc. pytanych uważa, że posłowie tej partii popełnili błąd, zmuszając Johnsona do złożenia rezygnacji, a 40 proc. – że mieli rację. Gdyby mogli wybierać między trójką kandydatów, Johnsonem, Truss i Sunakiem, głos na ustępującego premiera oddałoby 46 proc. członków partii, 24 proc. poparłoby szefową dyplomacji, a 23 proc. – byłego ministra finansów.
(PAP)/ oprac. FA