Żyjemy w czasach, których symbolem jest nagradzanie na olimpiadzie „zwyciężczyń” biegu na 800m, zaś sprzeciw wobec tego rodzaju praktyk oraz poszukiwanie oparcia na wartościach szufladkowany jest jako skrajny nacjonalizm. – Nie mamy do czynienia z rozwojem nacjonalizmu, tylko obroną resztek konserwatywnych wartości, które były spychane na margines – ocenia Paweł Kukiz, lider Kukiz’15.
Pohukiwania liberałów i lewicy o budowaniu na historycznym resentymencie skrajnego nacjonalizmu, są niedorzeczne. – Jeśli cokolwiek dochodzi do głosu, to konsekwencje ultraliberalnej ideologii, której kwintesencją było nagrodzenie na olimpiadzie zwyciężczyń biegu na 800m. To jest właśnie ten model „róbta co chceta”: facet jest kobietą, ślimak – rybą. Właśnie przez to dziś ludzie tak mocno poszukują trwałej tożsamości i oparcia. Nie mamy do czynienia z rozwojem nacjonalizmu, tylko obroną resztek konserwatywnych wartości, które były spychane na margines. Dzieje się tak nie tylko w Polsce, ludzie nie chcą bez walki odebrać sobie tradycji – mówi Paweł Kukiz w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Lider Kukiz’15 wskazuje też, że jego partia popiera wszelkie formy walki z kłamstwami o przeszłości. – Mój dziadek został zamordowany w Auschwitz nie przez nazistów, ale przez Niemców. Matka, która przeżyła powstanie, też nie mówiła „hitlerowcy”. Tym bardziej mieszanie Polaków z systemem Zagłady, który u nas skonstruowano, jest skandaliczne i należy je z surowością karać. Podobnie jak kłamstwa o zbrodniach banderowców i ukraińskich nacjonalistów na obywatelach naszej ojczyzny – dodaje.
Jak przypomnia, jego partia złożyła poprawkę do ustawy o IPN regulującą tę kwestię. – Mam tylko nadzieję, że prawo zacznie działać, nie pozostanie martwe tak, jak w przypadku faktycznej możliwości propagowania komunizmu. Istnieje komunistyczna młodzieżówka, która czci Bieruta i Stalina, członkowie partii Razem chodzą w koszulkach z Che Guevarą i nie ma problemu. A powinien być – dodaje.
Polityk deklaruje, że po wakacyjnej przerwie „uśpieni” wyborcy zostaną obudzeni za sprawą działań legislacyjnych. To także powrót do sprawy prac zespołu deregulacyjnego, który ma zająć się eliminowaniem sprzecznych ze sobą regulacji prawnych, spowalniających rozwój wolnego rynku. Wśród nowych projektów znaleźć się ma tzw. ustawa antysitwowa obejmująca nadzór nad sposobem obsadzania stanowisk w państwowych spółkach. Kukiz’15 chce także zająć się ograniczaniem przywilejów władzy, dostrzec grupy systemowo wykluczone (głównie przez system fiskalny) oraz forsować projekt ustawy o medycznej marihuanie.
Źródło: „Do Rzeczy”
MA