16 września 2021

Kultura osobista a wojna światów. Jak lewica niszczy dobre wychowanie [OPINIA]

Kultura osobista a wojna światów. Jak lewica niszczy dobre wychowanie

Braki lewicowych ekstremistów w kulturze osobistej budzą najgorsze wrażenia, niezależnie od poglądów politycznych odbiorców. Skandaliści tacy jak członkowie słynnego do niedawna kolektywu „Stop Bzdurom” gorszą łamaniem zasad dobrego wychowania i wyrabiają sobie negatywne opinie również wśród środowiska sprzyjającego ich postulatom politycznym. Tymczasem radykalne uderzenie w obyczajność jest nieodzownym elementem konsekwentnego wyznawania ideologii nowej lewicy. Liberalnie nastawieni odbiorcy z jednej strony wspierający postulaty polityczne tęczowych środowisk, a z drugiej sceptyczni wobec wulgarnych i ekscentrycznych zachowań genderowej młodzieży, tęsknią tak naprawdę za osobowością człowieka wychowanego w tradycyjnych wartościach i nie odnajdują się w wizji świata, którą na sześciobarwnych sztandarach niesie najmłodsze pokolenie.

W 2020 roku szerokim echem odbiła się działalność kolektywu „anarchistyczno – queerowego Stop Bzdurom”. Grupa zasłynęła atakiem na ciężarówkę fundacji Pro- prawo do życia i pobiciem jej kierowcy. Na kanwie tego zdarzenia popularność zaczął zyskiwać główny agresor, Michał Szutowicz, określający się jako „Margot”. Wśród innych działaczy LGBT przodował on w skandaliczności zachowania i kolejnych dowodach braku jakichkolwiek hamulców obyczajowych. Nagminne używanie przekleństw w przestrzeni publicznej, atak na figurę Chrystusa… Z jednej strony młody mężczyzna skupił wokół siebie uwagę całej opinii publicznej, z drugiej stał się według niektórych reprezentantem niewygodnym. Kamila Biedrzycka, Monika Jaruzelska, a nawet polityk „Lewicy” Monika Pawłowska, dystansowały się od poparcia, jakie Michał Szutowicz otrzymywał od całego środowiska liberalnego. Obawiały się, że styl bycia ekstremisty spowoduje kompromitację stowarzyszonych z nim ruchów. Postronni sympatycy postępowego obozu jeszcze częściej zgadzali się z opinią, że „Stop Bzdurom” nie nadaje się na forpocztę ideologii gender. Tymczasem kolektyw doskonale ilustruje proponowaną w niej wizję człowieka. To nowa lewica w swojej najbardziej treściwej odsłonie. Sceptycyzm wobec przyjmowanej przez nią estetyki to pierwszy wyraz zgorszenia jej ideami.

Wesprzyj nas już teraz!

Retoryka tolerancji, jaką wciąż posługują się działacze LGBT, polega w gruncie rzeczy na żądaniu uwolnienia człowieka od jakichkolwiek ram i ograniczeń jego popędowości. Tę postrzega się jako wymagającą bezwarunkowego zaspokojenia, a zasady społeczne – czy te moralne, czy wychowawcze, zmuszające do powstrzymania własnych pragnień – uznawane są za opresyjne. Rozróżnienie na postawy społecznie akceptowalne i niemieszczące się w tolerowanych granicach jest odrzucane. Na tym właśnie zasadza się wizja „inkluzywnego” społeczeństwa, ukształtowanego zgodnie ze wzorcami nowej lewicy. Anarchiczna prezencja lewicowych rewolucjonistów, wulgarność i perwersyjność to nie wady przypadkowych jednostek, ale przedstawienie „człowieka wyzwolonego”, takim jakim chce go uczynić ta ideologia. „Margot”, który z dumą mówi „jestem osobą wulgarną” (czy też jego plująca przekleństwami koleżanka z organizacji, „Lu”), postępuje w sposób odpowiadający jego światopoglądowi. Każdy kto twierdzi inaczej, wypisuje się już w pewnej mierze z obozu ludzi tolerancyjnych.

Co więcej, savoir vivre powstał jako społeczne odbicie chrześcijańskiej etyki i cnót, które powinny regulować ludzkie postępowanie. Etykieta, do której wszyscy jesteśmy przywiązani, swój prawdziwy sens i cel odnajduje dopiero w świetle moralnych podstaw chrześcijańskiego życia i cywilizacji Starego Kontynentu. Obowiązująca w sytuacjach formalnych skromność i szacunek, istniejący między kobietą a mężczyzną, to w rzeczywistości echo szóstego przykazania. Tak jak i skromny ubiór. Wykluczenie z życia towarzyskiego postaw ekscentrycznych ma odwlec od skupiania uwagi na sobie. Szacunek dla starszych wypływa z czci dla autorytetu i mądrości podeszłego wieku, a prawdomówność, której od siebie i innych oczekujemy, jest już wyjęta żywcem z katechezy Kościoła. Od wszystkich elementów tego kodeksu środowisko LGBT sytuuje się tak daleko, jak to tylko możliwe. Uderzając w moralność chrześcijańską, podkopują oni pierwotny sens istnienia wszystkich tych norm. Dwory XVIII wiecznej Europy, zalane oświeceniową, antychrześcijańską filozofią, ogarnęła identyczna erozja obyczajów. A język używany przez myślicieli tamtego okresu do „rozprawiania się” z konserwatywnym porządkiem świata, pobrzmiewał manierą podobną co prowokacje ruchów spod znaku tęczy. Jest wulgarny, ironiczny, kpiarski i arogancki.

Nowa lewica proponuje świat pozbawiony struktury i hierarchii, przede wszystkim we wnętrzu samego człowieka. Sprawia to, że rozwydrzenie i nieobyczajność są naturalnym sposobem bycia postępowców, w końcu uporządkowanie to korzeń dobrego wychowania i kultury osobistej. Wszak polega ona na dostosowaniu się do wymagań sytuacji, partnera interakcji, świadomości kiedy, na co i wobec kogo wolno sobie pozwolić. „Queerowy” aktywista, przyjmujący w stosunkach zewnętrznych społeczne konwencje dopuszczalnych zachowań, szanujący uznane standardy, temperujący poruszenia emocji na rzecz zachowania manier, przeczyłby własnemu światopoglądowi.

Elegancki garnitur na ramionach konserwatysty i „Polsko, ty h***” w ustach Michała Szutowicza to wymowny obraz dystansu istniejącego pomiędzy typem człowieka właściwymi dla dwóch, wrogich i niemożliwych do pogodzenia wizji świata: tradycyjnej i nowolewicowej. Wyraz tęsknoty opinii publicznej za dobrymi manierami to w gruncie rzeczy nieuświadomiona afirmacja człowieka wzrastającego w atmosferze Christianitas, a oczekiwanie stosowania się do jego zasad to westchnięcie za społeczeństwem jako wspólnotą etyczną. Trzeba wybrać pomiędzy osobą wewnętrznie ułożoną i kulturalną a aktywistą „queerowej” rewolucji. Tertium non datur.

Filip Adamus

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij