Duże kurdyjskie miasto w Syrii, Ajn al-Arab, zostało otoczone przez bojowników Państwa Islamskiego. Wokół miasta dżihadyści zajęli w ostatnich dniach ponad 60 kurdyjskich wsi.
W walkach w tym rejonie według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka zginęło w tym czasie 37 dżihadystów i 27 Kurdów. Wśród islamistów większość walczących nie jest obywatelami Syrii. Pochodzą m.in. z Czeczenii i odległych państw Zatoki Perskiej. Wydarzenia te prowadzą do exodusu ludności kurdyjskiej z rejonu Ajn al-Arab w kierunku granicy z Turcją. Według władz w Ankarze, w Turcji schroniło się już 60 tys. syryjskich Kurdów.
Wesprzyj nas już teraz!
W drugą stronę, z Turcji do Syrii, przenikają z kolei kurdyjscy bojownicy chcący bronić rodaków zagrożonych atakami islamskich radykałów. Dotąd podczas wojny domowej w Syrii tamtejszym Kurdom udawało się bronić przed atakami dżihadystów. Dopiero od około miesiąca równowaga pomiędzy bojownikami Państwa Islamskiego a milicjami kurdyjskimi została naruszona, gdyż najeźdźcy otrzymali broń i pojazdy opancerzone armii irackiej porzucone lub odebrane podczas walk w północnym i zachodnim Iraku. W efekcie siły dżihadystów wzmocniły się zarówno w Iraku, jak i Syrii. Zajęcie strategicznie położonego miasta Kobane pozwoliłoby uzyskać kontrolę nad całym pasem terytorium Syrii wzdłuż granicy z Turcją i zbliżyłoby do pozostałych kurdyjskich regionów w Syrii.
Źródło: „Nasz Dziennik”
KRaj