Zwolennicy opozycji prześcigali się w krytyce wczorajszej defilady zorganizowanej z okazji święta Wojska Polskiego. Często zarzuty dotyczyły kwestii absurdalnych, takich jak przejazd ciężkiego sprzętu po rozgrzanym asfalcie czy nierównego lotu samolotów. Granice absurdu przekroczył jednak Tomasz Lis, oskarżając organizatorów, że…niewystarczająco zadbali o dobrostan psów.
„Prowadzić pieski w tej temperaturze, w kagańcach i bez zabezpieczenia łap przed gorącym asfaltem- wyjątkowo słabe. Mojemu wilkowi dziś nawet w cieniu jest ciężko” – dziennikarz podzielił się swoją refleksją na Twitterze.
Prowadzić pieski w tej temperaturze, w kagańcach i bez zabezpieczenia łap przed gorącym asfaltem- wyjątkowo słabe. Mojemu wilkowi dziś nawet w cieniu jest ciężko. pic.twitter.com/0W961UyF72
Wesprzyj nas już teraz!
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) August 15, 2023
Co ciekawe, choć w defiladzie rzeczywiście udział wzięły psy, to były redaktor naczelny Newsweeka posłużył się do zobrazowania swojego wpisu zdjęciem archiwalnym. Ponadto w komentarzach użytkownicy zwrócili uwagę, że psy wojskowe są specjalnie wyszkolone do działania w trudnych warunkach, przy których wczorajszy upał, to dziecinna igraszka.
Do sprawy w mediach społecznościowych odnieśli się wojskowi. „Przed marszem psy chłodziły się w cieniu przy zimnej wodzie, specjalnie dla nich asfalt został schłodzony przed ich przejściem, a weterynarze, którzy podjęli decyzję o ostatecznym udziale czworonogów w defiladzie, byli cały czas obecni na miejscu i czuwali nad ich bezpieczeństwem” — czytamy na profilu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
1. Podczas Defilady były z nami nasi 🦮 przyjaciele. Zadbaliśmy o ich bezpieczeństwo. pic.twitter.com/LJOdTNfuqp
— Dowództwo Generalne (@DGeneralneRSZ) August 16, 2023
Źródło: Twitter.com
PR
Pokaz siły i patriotyzmu. ZOBACZ niesamowite ZDJĘCIA z defilady wojskowej „Silna Biało-Czerwona”