Publiczne i wbrew faktom przypisywanie Rzeczypospolitej Polskiej lub narodowi polskiemu udziału, organizowania lub współodpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy będzie podlegało mniej surowej karze niż zakładano. Resort sprawiedliwości postulował tu karę 5 lat więzienia, ale w projekcie – po międzyresortowych uzgodnieniach – znalazł się łagodniejszy zapis. Za kłamliwe sformułowanie o „polskich obozach śmierci”, będzie groziła kara 3 lat pozbawienia wolności.
Ministerstwo Sprawiedliwości w przedstawionym projekcie chciało w sposób zdecydowany ścigać przypadki umyślnego szkalowania Polski i Polaków poprzez przypisywanie im odpowiedzialności za zbrodnię oświęcimską. Tak za użycie zwrotu „polski obóz zagłady” miała grozić kara 5 lat więzienia. Za nieumyślne prezentowanie takich treści groziłaby grzywna lub kara ograniczenia wolności. Śledztwo wszczynałby prokurator IPN; wyrok byłby podawany do publicznej wiadomości.
Wesprzyj nas już teraz!
Projekt jednak zmiękczono w toku uzgodnień międzyresortowych. Za łagodniejszą karą opowiedziało się Rządowe Centrum Legislacyjne oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych. „Sankcja za umyślne kłamstwo historyczne wydaje się być niespójna z dotychczasowymi regulacjami w podobnym przedmiocie” – napisał w opinii wiceszef MSZ Aleksander Stępkowski. Jego zdaniem kara do 3 lat więzienia grozi m.in. za zaprzeczanie zbrodniom nazistowskim i komunistycznym, za znieważenie Rzeczypospolitej i narodu polskiego czy znieważenie prezydenta RP. MSZ obawiało się też oskarżeń o nadmierną ingerencję w wolność wypowiedzi.
RCL miało wątpliwości co do skuteczności ścigania sprawców, bo należy się spodziewać, że większość tego typu przypadków będzie miało miejsce poza granicami kraju. Z kolei IPN postulował, by ściganie przestępstwa ograniczać do najbardziej jaskrawych oraz intencjonalnych zachowań.
Co ciekawe, w projekcie zapisano, że nie będzie przestępstwem popełnienie tego czynu w ramach działalności artystycznej lub naukowej. Zaznaczono też, że nowy przepis będzie stosowany zarówno wobec obywatela polskiego jak i cudzoziemca, niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu. Zdaniem projektodawców, takie rozwiązania są znane w prawodawstwie krajów UE, chociażby odnoszących się do zwalczania przejawów rasizmu i ksenofobii.
Źródło: onet.pl
MA