9 lipca 2019

Łamią sumienie? Musisz powiedzieć „dość”. Nie pomoże fałszywa pokora

Mówiliśmy o tym od dawna. Wielkie korporacje, dzięki obracaniu miliardami dolarów, działając coraz prężniej na polskim rynku, dają miejsca pracy, ale jednocześnie przynoszą rewolucję światopoglądową. Przykład sklepu IKEA pokazuje, że nie wszędzie możesz być katolikiem. Oczywiście, możesz – ale prywatnie „w domu po kryjomu”; jeżeli zdecydujesz się swoim życiem świadczyć o wyznawanych wartościach, być może czeka cię nie tylko ostracyzm i wytknięcie palcami, ale też utrata pracy.

 

Prześladowanie chrześcijan dotarło także to tak katolickiego kraju, jakim jest Polska. Co prawda nie grożą nam wywózki, więzienie – czy, nie daj Boże – śmierć, ale w naszym postoświeceniowym, nowoczesnym świecie znaleziono nie mniej skuteczny sposób na uciszenie chrześcijan.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Boisz się w towarzystwie poruszyć tematu uczynków homoseksualnych będących „obrzydliwością w oczach Pana”? Kiedy dookoła znajomi wypowiadają się o aborcji jako „prawu kobiety do decydowania o własnym ciele”, wstydliwie spuszczasz wzrok? Czy podłączasz się do chóru oskarżających osoby duchowne o wszystkie najgorsze zbrodnie świata? Kiedy milczenie jest twoją jedyną odpowiedzią, to wiedz, że oni już wygrali.

 

Oni chcą wypchnąć katolików z przestrzeni publicznej, tak jakby należała ona do – w ich mniemaniu – wypracowanej przez lata kolektywnej mądrości, która Chrystusową Prawdę już dawno uznała za przeżytek czasów słusznie minionych. „Możesz być katolikiem, ale swoje prywatne poglądy zachowaj dla siebie!” – tak brzmi dewiza naszych nowoczesnych i tolerancyjnych czasów. Czasów, w których kobiety mają „prawo” zabić swoje dziecko, człowiek jest na równi – a nawet niżej – natury, podanie będącym w depresji śmiertelnego zastrzyku nazywane jest miłosierdziem, a czynności określane przez lata „obrzydliwością w oczach Pana” stają się powodem do dumy.

 

W miejscu pracy to pracodawca określa zasady. Jednak kiedy w negocjacjach nie możesz powiedzieć: „nie”, stajesz się po prostu niewolnikiem. Taka sytuacja dotknęła jednego z pracowników sieci sklepów IKEA, który po zacytowaniu fragmentów Pisma Świętego obrazujących stosunek Boga do aktów homoseksualnych, został zwolniony z pracy. Popularna sieć sklepów meblowych włączyła się w promocję dyktatu LGBT, bez zażenowania ogłaszając, że działa na rzecz tolerancji i poszanowania WSZYSTKICH pracowników. Ideologia gender i wynikające z niej postulaty środowisk LGBT stoją w diametralnej sprzeczności z chrześcijaństwem, nie ma tam pola do dialogu. Każde włączenie się w promocję tej agendy odbędzie się kosztem uciszania lub zakłamywania nauki Kościoła. W tym kontekście nie dziwią bluźnierstwa i zniewagi, jakie pod adresem wiary wysuwają homoaktywiści; dla nich Bóg to twórca systemu, który należy obalić.

 

Wymiar światopoglądowy nie jest jedyną płaszczyzną omawianego konfliktu. IKEA swoją decyzją uderzyła w system zawarty w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. – Pracodawca jest uważany w systemie konstytucyjnym za podmiot dominujący w relacji z pracownikiem. W związku z tym pracownikowi przysługują szczególne instrumenty ochrony, aby pracodawca nie próbował stosunku pracy zamienić w stosunek całkowicie nierówny, quasi-niewolniczy – komentuje sprawę mecenas Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris.

 

W wypadku pana Tomasza IKEA wykroczyła poza umowę. Tutaj nie mamy do czynienia z wolnością kontraktową, ponieważ pan Tomasz nie umawiał się na to, że będzie słuchał pracodawcy w zakresie jego wyznania. On się umawiał na to, że będzie sprzedawał towary i projektował kuchnie, a pracodawca w pewnym momencie, nadużywając swojej dominującej pozycji, mówi: „ale poza tym zobowiązujemy Cię do włączania LGBT+ poprzez afirmowanie ruchu LGBT w miejscu pracy”. A zatem pracodawca naruszył swobodę kontraktowania, swobodę umów, przekraczając swoje uprawnienia, ale korzystając ze swojej dominującej pozycji licząc na to, że pracownik ze strachu przed utratą pracy, która – jak wiemynajczęściej jest jedynym źródłem utrzymania, złamie się i zaakceptuje tego typu działania – dodaje.

 

Dlatego właśnie nie możemy zgodzić się, by międzynarodowe korporacje dysponujące milionami dolarów mogły rozbijać sumienia Polaków, mając w głębokim poważaniu nie tylko polskie prawo, ale przede wszystkim zasady wyznawanej wiary. Musimy powiedzieć stanowcze NIE niosącym obyczajową rewolucję wielkim korporacjom, które jak małe miasta-państwa prowadzą ekspansywną politykę i mówią pracownikom nie tylko jak mają pracować, ale i co myśleć.

 

„Bądźcie roztropni (przebiegli) jak węże, a nieskazitelni jak gołębie” (Mt 10,16). Mówiąc DOŚĆ musimy zrobić to skutecznie – przecież tu chodzi o przyszłość naszych rodzin! Zwolniony pan Tomasz potrafił się sprzeciwić, ale w ilu pozostałych przypadkach łamane są sumienia? Dlatego należy głośno domagać się przywrócenia poszkodowanego pana Tomasza na poprzednie stanowisko pracy oraz powstrzymania się od działań dyskryminujących ze względu na wiarę, przyznawanie się do wartości chrześcijańskich lub po prostu – zaprzestania dyskryminacji katolików.

 

Jeżeli w pracy nie chcesz być zmuszony do milczenia bo grozi ci utrata pracy, musisz wstać i głośno się sprzeciwić. Nie pozwól by łamano Ci sumienie każąc wybierać między środkami do życia a Chrystusem. Póki sił i możliwości, należy postawić się już dzisiaj. Później może być za późno.

 

 

Piotr Relich

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij