7 lipca 2022

Łapa białoruskiego reżimu podniesiona na groby naszych bohaterów musi być przetrącona [OPINIA]

(Źródło: YouTube/IPNtvPL)

Zniszczenie i profanacja grobów żołnierzy AK w Mikuliszkach na Białorusi to kolejny powód, aby władze Polski zaostrzyły kurs wobec białoruskiego reżimu. Po tym akcie okropnego barbarzyństwa, nie da się już tonować reakcji, czy twierdzić, że nic się nie stało, aby tylko ratować strzępy, jakie zostały z naszych dobrych relacji ze wschodnim sąsiadem. Najwłaściwszym  chyba działaniem w tej sytuacji byłoby zupełne odejście od dyplomacji, a przejście do mocnych działań, bo tylko na takie działania reagują zdziczałe władze Białorusi.

Do tej pory rząd naszego kraju wprowadził sankcje wobec Białorusi, które można by porównać z uderzeniem w głowy reżimu pałką zrobioną z puchu. Cóż bowiem dla Łukaszenki i jego siepaczy znaczy zamknięcie naszego nieba dla białoruskich linii lotniczych, lub zakaz wjazdu do Polski 210 reżimowych osób ? A czy zabolały te osoby sankcje gospodarcze? Oni dostaną od swoich panów z Rosji wszystko co im do życia w luksusie potrzebne i tym sposobem białoruski „rząd sam się wyżywi”. A naród, jak mawiał car Iwan Groźny, idol Łukaszenki i Putina – „nie zdycha”.

Niektórzy mówią, że sankcje nakładane na Białoruś najbardziej uderzają właśnie w białoruski naród, a nie w ludzi reżimu i dlatego ich zdaniem najlepiej żadnych sankcji nie nakładać. Jednak należy tu zadać pytanie, a co innego może skłonić naród do powstania i zrzucenia z szyi niewolniczej pętli, którą reżim coraz bardziej zaciska? Czy doszłoby do grozy II wojny światowej, gdyby naród nie poparł Hitlera? Czy Stalin albo Putin sami, własnymi rękami, wymordowali by tak wiele niewinnych istnień?

Wesprzyj nas już teraz!

Po tych zbrodniach popełnianych na naszych bohaterach, których szczątki są profanowane, a groby niszczone (można powiedzieć, że zabijani są po raz drugi) nie czas na dyplomację. Rząd powinien uderzyć pięścią w stół Łukaszenki i powiedzieć jak błogosławiony prymas tysiąclecia – „Non possumus”. Nie moją rzeczą jest wskazywać rządowi środki jakich ma w tym celu użyć, bo po to jest rządem, wybranym przez naród, aby sam wiedział, co ma robić. Wiem tylko, że  miarka się przebrała, że nikt nie może bezkarnie podnosić ręki na naszych polskich bohaterów, którzy oddali życie byśmy mogli być wolni.

Profanacja grobów w Mikuliszkach nie jest pierwszym zamachem władz Białorusi na groby polskich żołnierzy, którzy polegli walcząc w obronie ojczyzny. Wystarczy wspomnieć trwające od wielu lat szykany stosowane przez reżim wobec ofiar stalinowskich zbrodni pochowanych na Kuropatach koło Mińska. Wielokrotnie z nakazu władz centralnych usuwano drewniane krzyże, stawiane tam przez Białorusinów i Polaków. Na terenie tego miejsca pamięci leży, jak się różnie szacuje od 100 do 250 tysięcy ofiar NKWD. Wśród nich zabici podczas zbrodni katyńskiej oraz operacji polskiej NKWD. Już w roku 2001 władze reżimowe chciały przez część cmentarzyska przeprowadzić obwodnicę Mińska. Później zbudować tu osiedle domów jednorodzinnych i park rozrywki. Po silnych społecznych protestach udało się im jedynie postawić restauracje, obok dołów śmierci. 

Nie dalej jak tydzień temu na terenie wsi Jodkiewicze niedaleko Grodna Nieznani sprawcy odsunęli płyty nagrobne i wykopali zwłoki ze zbiorowej mogiły, w której spoczywali dwaj polscy żołnierze polegli podczas wojny polsko-bolszewickiej oraz zabity 15 lipca 1944 roku żołnierz Armii Krajowej – Adam Pacenko. Kości naszych bohaterów zostały porozrzucane wokół mogiły, po której został tylko rozkopany dół. Czy tak postępują ludzie cywilizowani?

Tak daleko, jak w Mikuliszkach i Jodkiewiczach, reżim Łukaszenki jeszcze nigdy się nie posunął. Przychodzi mi na myśl podejrzenie, że w cieniu tej profanacji, ciemnym jak piekielna smoła, kryć się może mściwy moskal.  Uderzyć na nas zbrojnie nie ma sił, więc jak tchórz, mści się na szczątkach AK-owców, których zawsze nienawidził. Podobnie zresztą jak  Łukaszenka, który o naszych bohaterach nie mówi inaczej jak – „bandyci i naziści”. Profanacja naszych narodowych świętości, może też być zemstą za mur, którym skutecznie odcięliśmy się od  hord nielegalnych imigrantów, pchanych na granice kopniakami ruskich „bojcow”. Jak podaje Straż Graniczna od czasu postawienia zapory, ani jeden agresywny cudzoziemiec nie zdołał jej pokonać.    

Kiedy usłyszałem o okropnej profanacji dokonanej na grobach AK- owców, pomyślałem sobie, że może w z woli  Opatrzności Bożej nie przyszło nam jeszcze postawić krzyży na grobach dziesiątek tysięcy naszych rodaków, którzy spoczywają w bezimiennych dołach śmierci na Białorusi. Myślę tu o ofiarach operacji polskiej NKWD, zbrodni katyńskiej  i Obławy Augustowskiej. Gdyby te krzyże stały na pewno by je również sprofanowano i rozjeżdżono spychaczami, tak jak uczyniono to w Mikuliszkach. Miejmy nadzieję, że przyjdzie czas, kiedy będziemy mogli ekshumować, zidentyfikować i godnie pochować w poświęconej ziemi tych naszych bohaterów. I że stanie się to wówczas, kiedy na Białorusi w końcu zapanują sprawiedliwe rządy, które pozwolą im spoczywać w pokoju.

Adam Białous 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij